Szymon Woźniak

SGP – Szymon Woźniak: „Wszystko można wypracować, ale doświadczenia się w sklepie nie kupi.”

Tegoroczny sezon będzie szczególny dla Szymona Woźniaka. Zawodnik ebut.pl Stali Gorzów wywalczył upragniony awans do Speedway Grand Prix w którym zamierza namieszać, ale jednocześnie nie stawia przed sobą wygórowanych celów – Bardziej stawiam sobie cele dla siebie samego. Nie są to cele, które można ubrać w cyferki.

30 – latek rodem z Tucholi jak sam przyznaje, awans do SGP nie wywrócił jego cyklu przygotowań, lecz sprawił, że ten został nieco uatrakcyjniony. W tym pomógł mu jego nowy doradca, Greg Hancock. Jak przyznaje krajowy lider Stali Gorzów – Najważniejszym aspektem współpracy był jak do tej pory mój dwutygodniowy pobyt w Kalifornii. Zrobiliśmy tam kawał dobrej roboty. Od tamtego czasu jesteśmy z Gregiem w stałym kontakcie telefonicznym. Dużo rozmawiamy, piszemy, wymieniamy się spostrzeżeniami – przyznaje dla sport.tvp.pl.

Szymon Woźniak nie ukrywa, że nikogo innego w tej roli u swojego boku nie widział – Po moim awansie do Grand Prix zacząłem się zastanawiać, z kim mógłbym podjąć współpracę, kto mógłby wesprzeć mnie swoim doświadczeniem w Grand Prix, którego mi brakuje. Wszystko można wypracować, można się do SGP przygotować, ale doświadczenia się w sklepie nie kupi. Zacząłem zastanawiać się, kto mógłby dołączyć do mojego teamu. W pewnym momencie powstał pomysł Grega, odezwałem się do niego i wyraził wstępne zainteresowanie tym pomysłem. Rozmowa po rozmowie przechodziliśmy coraz dalej i po dograniu wszystkich szczegółów mogliśmy potwierdzić naszą współpracę na cały sezon – wyjaśnia.

30 – latek jednocześnie podkreśla, że nie zamierza sobie stawiać konkretnych celów, lecz cieszy się na możliwość jazdy z najlepszymi na świecie – Na pewno szczęście, na pewno jestem też podekscytowany, ale nie towarzyszą mi jakieś skrajne emocje, które byłyby w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Podchodzę do tego wszystkiego zadaniowo. Oczywiście cieszę się na ten zbliżający się cykl Grand Prix, bo to zawsze było moje marzenie, ale przygotowuję się do tego sezonu jak do każdego innego. Zawsze staram się być solidnie przygotowany i awans do Grand Prix nie mógł spowodować, że wywrócę wszystko do góry nogami. To by oznaczało, że w poprzednich latach albo robiłem coś źle, albo się obijałem. Mam na ten temat zupełnie inne zdanie, dlatego rewolucji nie było – rozpoczął – Absolutnie nie stawiam sobie takich celi (liczbowych dop. Red.). Ani jeżeli chodzi o poszczególne rundy, ani jeśli chodzi o klasyfikację generalną. Bardziej stawiam sobie cele dla siebie samego, które bardziej związane są z towarzyszącymi mi emocjami. Nie są to cele, które można “ubrać w cyferki” – przyznaje.

Terminarz tegorocznego SGP podobnie jak przed rokiem zabierze żużlowców w niezwykle ciekawa podróż, jak na same tory, na których przyjdzie mu rywalizować zapatruje się Szymon Woźniak? – Jest kilka torów, na których lubię jeździć. Na pewno Wrocław jest takim torem. Nie jeździłem nigdy na torach jednodniowych ani w Cardiff, ani w Warszawie, także te tory pozostaną dla mnie niespodzianką. Nie jeździłem też nigdy w Vojens, a pozostałe tory są mi znane. Nie są to w żadnym wypadku tory, których z jakiegoś powodu nie lubię. Raczej nie podchodzę do tego w ten sposób. Może nie są to moje wymarzone tory, ale z pewnością są to obiekty, na których czuję się dobrze. – skwitował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to