Znamy nową nazwę rozgrywek

2. Liga Żużlowa – Znamy nową nazwę rozgrywek.

2. Liga Żużlowa odchodzi w przeszłość. Od przyszłego roku rozgrywki najniższego szczebla będą nosić nazwę Krajowej Ligi Żużlowej!

Po sezonie 2023 w polskim żużlu doszło do sporych zmian. Najwięcej przeorientowań oczywiście poniosło się za sprawą przejęcia 1. Ligi Żużlowej przez Speedway Ekstraligę. Tym samym powstawała druga w naszym kraju liga zawodowa, jednocześnie stając się Speedway 2. Ekstraligą. Pod batutą Głównej Komisji Sportu Żużlowej pozostaje jednak 2. Liga Żużlowa, a w przypadku przekształcenia nazewnictwa zaplecza Elity, powstało pytanie jak nazwany zostanie najniższy szczebel rozgrywkowy.

Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy w poniedziałkowym wieczór. A komunikat o tym mogliśmy przeczytać na stronie polskizuzel.pl, gdzie wypowiedział się sam nowy przewodniczący GKSŻ Ireneusz Igielski – GKSŻ cieszy się z nowego projektu o nazwie Speedway 2 Ekstraliga, co nie zmienia faktu, że komisja stanęła przed dużym wyzwaniem. – Stanęliśmy trochę przed faktem dokonanym, bo ta zmiana nazewnictwa sprawiła, że musieliśmy też zmienić nazwę dotychczasowej drugiej ligi. Ciężko byłoby komunikować Speedway 2 Ekstraligę i drugą ligę. Finalnie doszliśmy do wniosku, że w przyszłym roku pojedziemy, jako Krajowa Liga Żużlowa. Chcemy tę formułę utrzymać, choć oczywiście marzy nam się sponsor tytularny. Nie wiem jednak, czy się uda – zaznacza Igielski.

Oficjel nakierował także jak w jego oczach ma się mienić Krajowa Liga Żużlowa – Ta druga liga powinna być takim miejscem, gdzie ci najmłodsi zaczynają, gdzie zagraniczni zawodnicy, którym ciężko się przebić, stawiają pierwsze kroki w Polsce. Mamy też jednak w drugiej lidze żużlowców, jak Bellego, którzy niedawno startowali w Ekstralidze. Jeszcze Bjerre czy Zagar nigdzie nie podpisali, więc może oni też pojadą w drugiej lidze. Jakby nie spojrzeć poziom tej klasy rozgrywkowej bardzo się podniósł. To jest coś innego niż 5, czy 10 lat temu. Druga liga stała się miejscem, gdzie można stworzyć coś, co będzie cieszyło oko kibica – podkreślił działacz.

Ireneusz Igielski spytany o liczebność najniższego szczebla odparł dosadnie – Jak zespoły z Rawicza i Krakowa potwierdzą dostępność, to tak. Rawicz jest dużym znakiem zapytania. Czekam na konkrety ze strony klubu i władz miasta. W sprawie Krakowa rozmawiałem z Krzysztofem Cegielskim, który stara się doradzać. Sytuacja jest rozwojowa, a osiem zespołów, to byłoby duże osiągnięcie. To byłby dobry wynik – podsumowuje przewodniczący.

Postaw mi kawę na buycoffee.to