Metalkas 2. Ekstraliga – H. Skrzydlewska Orzeł walczy o stadion: My się nie damy.

Gdy nad łódzkim żużlem wyjrzało słońce i Prezes Witold Skrzydlewski zdecydował się kontynuować 19 – letnią przygodę z czarnym sportem, pojawił się inny problem. Miasto Łódź gotowe jest przekazać obiekt w ręce drifterów. Sternik H. Skrzydlewska Orła zapewnia, że klub nie spocznie w walce o swój dom.

W Łodzi 2/3 procesu licencyjnego mają z głowy. Skład pełen ambicji i woli walki został skompletowany, audyt finansowy, jak co roku, wypadł wzorowo. Pozostała kwestia stadionu, jednego z najnowocześniejszych w naszym kraju, który może zmienić głównych aktorów swojej płyty. Do gry wkroczyli inwestorzy gotowi przekształcić obiekt żużlowy w Europejskie Centrum Driftu. Witold Skrzydlewski w programie TVP3 „Sport po łódzku” skomentował ostatnie doniesienia – Jestem zaskoczony tym, że pojawił się problem ze stadionem. Oczywiście próbujemy się dogadać, aby ten obiekt wciąż służył łódzkiemu żużlowi. Pan Łaski (Prezes MAKiS, właściciel obiektu) wpadł na genialny pomysł zrobienia z Moto Areny, europejskiego centrum driftu. Wydaje mi się, że nie do końca sam wie co to jest, ani jak to wygląda, ale postanowił zniszczyć żużel w Łodzi i mówię to z pełną świadomością. My się nie damy, nie takie problemy przeżyliśmy. Na dzień dzisiejszy Pan Łaski przedstawił Stowarzyszeniu Orła Łódź rachunek za podwójną kwotę za użytkowanie obiektu bez zgody, a tłumaczenie, że odbywa się na stadionie mało imprez to spore niedomówienie. W sezonie 2024 odbyło się 16 wydarzeń, odjechaliśmy 37 treningów, a same zawody odbywały się przy blisko pięciu tysiącach ludzi.  To są fakty niepodważalne i liczby szczególnie przemawiają na naszą korzyść, jeśli spojrzymy na frekwencję na siatkówce żeńskiej w naszym mieście, gdzie te liczby nie przebijają choćby tysiąca. Warto też podkreślić, że te drużyny użytkują swoje obiekty praktycznie cały rok, a my jedynie przez sześć miesięcy, bo swego czasu miasto poskąpiło pieniędzy na dach. Mieszkańcy ocenią i nie pozwolą Panu Łaskiemu zniszczyć czarnego sportu w Łodzi – podkreślił.

Sternik H. Skrzydlewska Orła odsłonił nieco szokujące kulisy rozmów z miastem. Te przez trzy miesiące praktycznie nie istniały – Co ciekawe od sierpnia, kiedy to zgłosiłem miastu, że nie dam rady utrzymać tego klubu, do połowy listopada nie było mi dane spotkać się z władzami miasta. Ja rozumiem, że wszyscy są zabiegani i obłożeni swoją pracą. Dopiero 20 listopada udało mi się spotkać z Panią Prezydent i porozmawiać o stadionie. Sama Pani Zdanowska powiedziała mi, że musi się jeszcze zastanowić. Uważam, że wciąż można się z tego driftu wycofać i liczymy na pozytywną odpowiedź miasta. Jesteśmy zainteresowani nie tylko umową wieloletnią na użytkowanie obiektu, ale samym także pierwokupem, który ponoć wspomniany jest w negocjacjach z innymi zainteresowanymi – zaznaczył.

Poruszona została kwestia najważniejsza, złożenia wszelkich dokumentów potrzebnych do licencji. W klubie przekonani są, że sprawy ułożą się pozytywnie, acz w przypadku innym winny będzie znany mieszkańcom Łodzi – Nawet jeśli nie będziemy mieli umowy na użytkowanie obiektu, złożymy wszelkie dokumenty w procesie licencyjnym i to nie my wtedy będziemy tego winni, a Pan Łaski, czyli Prezes Miejskiej Areny Kultury i Sportu – zakończył Witold Skrzydlewski.

Barw H. Skrzydlewska Orła w przyszłym sezonie bronić będą Vaclav Milik, Andreas Lyager, Patrick Hansen, Robert Chmiel, Patryk Wojdyło, Mateusz Bartkowiak, Olivier Buszkiewicz, Seweryn Orgacki, Tomasz Szeląg czy Jakub Kiciński.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to