Metalkas 2. Ekstraliga – H. Skrzydlewska Orzeł znów przechytrzył Abramczyk Polonię?

Kolejny rok z rzędu w barwach łódzkiej drużyny zobaczymy juniora rodem z Bydgoszczy. Tym razem w centrum Polski o punkty zawalczy Olivier Buszkiewicz, który przyznaje – Ja się nigdy nie poddaję. Będę walczył do końca każdego biegu.

W sezonie 2024 do ekipy prowadzonej przez Macieja Jądera dołączył Bartosz Nowak, który na regularne starty w barwach Abramczyk Polonii nie mógł liczyć. Młodzian w Łodzi niemal natychmiast zaczął zachwycać, czym wprawił w spore zaskoczenie włodarzy swojego macierzystego klubu. Średnia na poziomie 1,108 pkt/bieg okazała się niewiele niższa od tej, którą mógł się pochwalić Buszkiewicz kreowany na lidera formacji młodzieżowej Gryfów. Dobre wyniki Nowaka nie umknęły uwadze Tomasza Bajerskiego, który zdecydował o postawieniu na 20 – latka w przyszłym sezonie.

Odwrotną drogę obrał z kolei Buszkiewicz, na którego w Bydgoszczy już nie chciano postawić, a kontrakt podpisał w Łodzi. Jak sam zainteresowany podkreślał na ostatniej konferencji prasowej zespołu – Ja się nigdy nie poddaję. Będę walczył do końca każdego biegu, by wyprzedzać rywali. Wiadomo, że pewnie każdy to powie, bo nikt nie chce przegrywać, ale ja do waleczności dodaję jeszcze odwagę, której też nabieram z każdym kolejnym rokiem. Chcę pojechać na 100% i zdobywać punkty. Pewnym punktem odniesienia może być dla mnie poprzedni sezon, więc chcę punktować lepiej niż w sezonie 2024 – rozpoczął – Sądzę, że mamy drużynę, by powalczyć i sprawić kilka niespodzianek. Niektórych zawodników znam bardzo dobrze, jak Roberta Chmiela czy Andreasa Lyagera. Wiem, że nikt nie odpuści. Nie będę nic deklarował. Żużel to bardzo nieprzewidywalny sport, o czym zresztą przekonałem się w poprzednim sezonie, bo już z Polonią Bydgoszcz mieliśmy mieć awans do PGE Ekstraligi, a ostatecznie to ROW Rybnik okazał się lepszy w finale, chociaż do play-offów awansował z czwartego miejsca. Każdy mecz to inna historia. Oby w nowym sezonie jak najwięcej z nich kończyło się szczęśliwie dla Orła – skwitował Olivier Buszkiewicz.