Metalkas 2. Ekstraliga – Marcin Nowak: W klubie wszystko działa jak należy.

Marcin Nowak w nadchodzącym sezonie razem z Texom Stalą Rzeszów będzie chciał włączyć się do walki o PGE Ekstraligę. Jak przyznaje kapitan Żurawi, dodatkowa funkcja w zespole mu służy i cieszy się, że może liczyć na takie zaufanie kolegów z drużyny jak i Pawła Piskorza.

Przed wychowankiem FOGO Unii Leszno trzeci sezon w barwach Texom Stali Rzeszów. Polak przed sezonem 2023 zdecydował się na zaskakujący transfer szczebel niżej, zamieniając Orła Łódź na podkarpacki zespół. Jak opowiada sam zawodnik na łamach klubowych mediów – Decyzja o przejściu do Stali Rzeszów była jedną z lepszych w moim życiu. W klubie wszystko działa jak należy, a do tego wokół klubu są wspaniali ludzie, na których zawsze można liczyć – opowiada.

Początek marca to już praktycznie pierwszy gwizdek do wyjazdu na tory żużlowe. Niektórzy zawodnicy zdecydowali się na zagraniczne wojaże, a sam Marcin Nowak podkreśla, że wszystko jest gotowe i nie może doczekać się pierwszy kółek w Rzeszowie – Przygotowania spełniły oczekiwania, wszystko co było w planach, udało się osiągnąć. Zimę spędziłem zdecydowanie intensywnie. Zarówno pod kątem fizycznym jak i sprzętowym jestem gotowy. Motocykle już czekają na pierwsze treningi tak samo jak ja – rozpoczął kapitan Texom Stali – ⁠Niezmiennie od wielu już sezonów o moje silniki dba Ashley Holloway. Sprzęt został zakupiony nowy, jednak zeszłoroczne jednostki też przeszły serwis i są gotowe – dodał.

29 – letni żużlowiec odniósł się w wywiadzie do presji jaką de facto na sobie mają rzeszowianie – bycie jednym z faworytów ligi obok FOGO Unii, Abramczyk Polonii czy Cellfast Wilków – Uważam, że każdy ma prawo do wyrażania własnej opinii. Takie przewidywania w żaden negatywny sposób na mnie nie wpływają, a wręcz przeciwnie – tłumaczył.

Na sam koniec Marcin Nowak odniósł się do roli kapitana jaką pełni od minionego sezonu – Czuje się dobrze, jest to dodatkowy obowiązek, jednak lubię być w tej roli. A jak sobie radzę, to trzeba by było zapytać moich kolegów z toru – zakończył.