PGE Ekstraliga – Ilona Termińska o nadchodzącym sezonie. „Wciąż szukamy sponsora tytularnego.”

KS Toruń w nadchodzącym sezonie bardzo chce ponownie włączyć się do walki o medale, lecz celem nie jest brąz, a krążek z najcenniejszego kruszcu. Pomóc w tym mają Mikkel Michelsen i Jan Kvech. Prezes Ilona Termińska, podkreśla jak wielką wiarę ma w swoich zawodników.

Do początku seoznu 2025 już coraz bliżej. Torunianie w pierwszej kolejce podejmą u siebie jednego z faworytów – Betard Spartę Wrocław. Jak zdradza Ilona Termińska, nie brakuje optymizmu w zespole i chęci walki – Patrząc na pierwsze sparingi, jestem pełna optymizmu. Wygląda to naprawdę dobrze, więc uśmiech na mojej twarzy pojawia się bardzo często – rozpoczęła Prezes KS Toruń – Patrzę na tę drużynę z boku i nie widać, że mamy w składzie nowych zawodników. Obóz w Hiszpanii dał wszystkim czas na lepsze poznanie się, dzięki czemu każdy jest już właściwym trybem w tej maszynie. Po Mikkelu nie widać, że wraca po poważnej kontuzji, co cieszy podwójnie, bo wielu zarzucało nam, że bierzemy “niesprawnego gościa”. Tymczasem on pokazuje, że może być jednym z liderów zespołu. Janek to z kolei świetny chłopak, który wnosi do drużyny dużo pozytywnej energii. Myślę, że będzie jednym z liderów w kategorii U24. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Widzę, jak ten zespół się rozwija, i całym sercem w niego wierzę! Tak samo jest z juniorami. Sparingi dały naszym najmłodszym więcej okazji do startów, niż wynikałoby to z tabeli biegowej, i widać, że dobrze je wykorzystali. Zarówno Krzysztof Lewandowski, jak i Antoni Kawczyński prezentują się o wiele lepiej. Powody do uśmiechu dały nam także występy najmłodszego w drużynie – Mikołaja Duchińskiego. Jeśli ta trójka, wsparta Oskarem Rumińskim, dalej będzie tak ciężko pracować, to myślę, że całe toruńskie środowisko żużlowe będzie zadowolone – podkreśliła działaczka.

Ilona Termińska opowiedziała także szerzej o powodach powrotu do nazwy KS Toruń i zrezygnowania z legendarnego już członu „Apator” – Apator to firma o ugruntowanej pozycji na rynku, która od lat dynamicznie się rozwija. Jej historyczne związki z toruńskim klubem żużlowym są niepodważalne. Tymczasem dla klubu możliwość sprzedaży praw do nazwy drużyny stanowi istotną szansę na pozyskanie stabilnego wsparcia finansowego, które mogłoby przyczynić się do dalszego rozwoju i wzmocnienia jego pozycji w rozgrywkach. Dzięki naszym kibicom mamy możliwość umieszczenia części herbu na kevlarach, za co jestem ogromnie wdzięczna. Nie zmienia to jednak faktu, jak kosztownym sportem jest obecnie żużel. W realiach, w jakich funkcjonujemy, przy składzie, jaki udało nam się zbudować, tworzenie budżetu jest kluczowe. Wciąż szukamy sponsora tytularnego, który mógłby zająć jedno z miejsc w nazwie drużyny. Historyczny KS Apator Toruń to dobro całego lokalnego środowiska żużlowego i jestem przekonana, że niezależnie od oficjalnej nazwy kibice będą skandować właśnie to hasło. Musimy jednak myśleć o przyszłości klubu i jego rozwoju, dlatego w tym roku mamy drobną zmianę, którą – mam nadzieję – kibice zrozumieją. Od spadku zespołu w 2019 roku konsekwentnie, krok po kroku, pniemy się w górę i wierzę, że przy wsparciu fanów oraz sponsorów nadal będziemy to robić – skwitowała Prezes.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to