PGE Ekstraliga – Jan Kvech: Nie ma słabych drużyn.

PRES Grupa Deweloperska Toruń w niedzielę zmierzy się ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Dla Jana Kvecha będzie to szczególny powrót na W69. Czech jak przyznaje wspomina bardzo dobrze pobyt w Winnym Grodzie.

Toruńska ekipa w niedzielnym starciu będzie niekwestionowanym faworytem. Co prawda występ Mikkela Michelsena nadal wisi na włosku, lecz pozostała wielka trójka Piotra Barona w osobach Patryka Dudka, Roberta Lamberta oraz Emila Sajfutdinow stanowi niesamowitą siłę. Gospodarze z kolei po mizernym początku szukają swoich pierwszych punktów, o które będzie bardzo trudno w pojedynku z Aniołami. Nie możemy w przypadku drużyny z Grodu Kopernika zapominać o Janie Kvechu, który od samego początku bardzo dobrze wpasował się w nową ekipę, stanowiąc jej silny punkt w drugiej linii. Czech notuje najlepszy start w sezon, zapisując co bieg na swoim koncie prawie dwa oczka (1,824 pkt/bieg) – Bardzo dobrze czuję się w zespole, na torze mam bardzo fajnych kolegów. Mam dobrą relację także z trenerem, który mi podpowiada i doradza, co mogę zrobić lepiej. To dla mnie następne cenne doświadczenie, co staram się wykorzystać. Świetnie mi się przebywa na Motoarenie, ale też lubię w wolnej chwili pochodzić po Toruniu. Cieszę się, że mogę jeździć dla tego klubu – przyznał uczestnik SGP na łamach ekstraliga.pl.

Kvech odniósł się do nadchodzącego starcia jego ekipy w Zielonej Górze przeciwko Stelmet Falubazowi – Zawsze zaznaczam, że w PGE Ekstralidze nie ma słabych drużyn. Czasami po prostu się zdarza, że ktoś się męczy i mu nie wyjdzie. Myślę, że będzie to kolejne ciężkie spotkanie, do którego nie możemy w żadnym wypadku podejść na luzie. Będziemy się skupiać, aby pojechać tam, jak na każdym innym terenie, czyli na maksa. Cieszę się na samą myśl o wyjeździe do Zielonej Góry, w której spędziłem sporo czasu. Miło mi będzie powrócić do tego miasta i zobaczyć kibiców, którzy dawniej mocno mnie wspierali i dopingowali – skwitował.