PGE Ekstraliga – Stal walczy o przetrwanie.

Czwartkowa konferencja prasowa rozwiała wszelkie wątpliwości co do sytuacji panującej w ebut.pl Stali Gorzów. Klub pilnie potrzebuje pieniędzy na spłatę zobowiązań, aby móc walczyć o licencje na kolejny sezon. Włodarze liczą na pomoc kibiców.

Dariusz Wróbel, który podjął się próby ratowania Stali Gorzów, w której to przejął obowiązki byłego już prezesa Waldemara Sadowskiego, na specjalnie zwołanej konferencji odsłonił fatalne karty jakimi klub dysponuje. Co najgorsze gorzowianie muszą w tydzień zebrać 4,5 miliona z czego aż 75% to zaległe wynagrodzenia dla zawodników. Podczas poprzedzającego o dzień konferencje, spotkaniu ze sponsorami, klub otrzymał zapewnienie o wsparciu na około milion. Część z firm gotowa z kolei była wykupić już teraz loże na sezon 2025, co by pomogło w zbiórce.

– Spotkaliśmy się w bardzo trudnej sytuacji – według opinii publicznej przerosła nasze możliwości. Poniekąd jest to prawda. Ale nie do końca. Nie będziemy się poddawać, będziemy walczyć o naszą Stal. Chcę, aby to wyraźnie wybrzmiało: Stal to przede wszystkim ludzie – kibice, których w tej chwili przepraszam za sytuację, która powstała w ostatnim czasie w naszym klubie. Myślę, że wspólnie ze wszystkimi – z kibicami, sponsorami, miastem, ludźmi bliskimi żużlowi – będziemy w stanie wyjść z trudnej sytuacji finansowej – rozpoczął pełnomocnik zarządu Stali – Wydarzenia ostatnich miesięcy doprowadziły do tego, że Stal stanęła przed ścianą. Ale nie poddajemy się, wszystkie ręce na pokład. W tej chwili bijemy głowami w mur, aby go rozbić. Co znaczy, że dążymy do tego, aby zostać na normalnych warunkach w żużlowej ekstralidze. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić. Działamy, a nasze działania polegają na tym, aby odbudować dobro naszego klubu i poprawić sytuację finansową – tłumaczył Dariusz Wróbel.

Pełnomocnik zarządu podkreślał, że przypadek gorzowski odosobniony nie jest – Problem, o którym słyszymy w naszym klubie to nie problem tylko naszego klubu – to problem globalny i dotyczy klubów z całego kraju. Sytuacja w Stali narastała, a teraz pęka, ale niech zaczną się bić w pierś inni działacze, władze klubów w Polsce i zastanowią nad własną kondycją finansową. Czy ona faktycznie jest taka różowa? Jeżeli stworzyliśmy najlepszą ligę na świecie – wzór dla innych lig to, jak sądzę, powinniśmy to szanować. Jeżeli teraz zaczniemy to tracić to możemy nigdy tego już nie odbudować. W sytuacji podbramkowej w jakiej się znaleźliśmy, jeszcze chyba nikt nie był. Ale damy sobie radę – wierzę w ludzi, wierzę w kibiców, wierzę w sponsorów, wierzę we wszystkich sympatyków speedwaya w naszym kraju. Nie pozwolą, aby 78-letnia legenda polskiego żużla zniknęła w ciągu jednego dnia. Wierzę w to, że wszyscy jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, że będziemy funkcjonować jeszcze lepiej niż funkcjonował klub do tej pory – powiedział działacz.

Pomoc w zebraniu funduszy zapowiedzieli sponsorzy jak i samo miasto, ale potrzebne będzie także wsparcie kibiców, w związku z czym klub założył specjalną zbiórkę – Jesteśmy otwarci na rozmowy na każdy temat z każdym. Drzwi są otwarte. Proszę tylko o chwilę cierpliwości. Z kilku powodów. Najważniejsze, żeby do przyszłego czwartku zebrać 4,5 miliona złotych, bo tylko wtedy będziemy mogli wystąpić o licencję na przyszłoroczne starty w PGE Ekstralidze. Obecnie mamy na koncie 2 miliony z ostatniej transzy telewizyjnej, one pójdą na konto zawodników, ale najpierw musimy znaleźć wspomniane 4,5 miliona – rozpoczął – O żadną licencję nadzorowaną nie będziemy występować, żadnego osłabiania składu poprzez wypożyczenie kogokolwiek też nie będzie. Mamy kilka pomysłów na zbudowanie przyszłorocznego budżetu, w tym sprzedaż akcji naszej spółki, ale o wszystkim będziemy rozmawiać po uzyskaniu licencji – skwitował.

Postaw mi kawę na buycoffee.to