SGP – Zaskakujący finalista: „Z każdą rundą nabieram pewności.”

Kim Nilsson w ubiegłą sobotę dokonał rzeczy dla siebie historycznej. Szwed przebojem wdarł się do finału turnieju w Teterow, czym przypomniał nam czemu się znajduje w elitarnym cyklu.

Sam awans Kima do Speedway Grand Prix był swoistym wyczynem dla zawodnika Trans MF Landshut Devils. Szwed na bardzo ciężkim torze w Glasgow popisał się kunsztem i objechał mocniejszych od siebie rywali i już wtedy mówił o nadchodzącym sezonie w gronie najlepszych.

Ten co prawda rozpoczął kiepsko, w każdym z rozegranych turniejów daleko mu było do wywalczenia awansu do półfinału. Wszystko odmieniło się w Teterow, na arcytrudnym owalu. Jak sam przyznał przed kamerami Eurosportu – Nic nie wiedziałem o tym torze, bo ścigałem się tutaj po raz pierwszy. Widziałem ubiegłoroczne zawody, ale tor wyglądał zupełnie inaczej. Tym bardziej mogę być zadowolony z wyniku.

To jednak nie przeszkodziło Szwedowi w dobrej jeździe i wywalczeniu pierwszego w tym roku awansu do dalszej fazy rywalizacji. Tam los nieco uśmiechnął się 33 – latka, bowiem jeden z rywali zanotował defekt już przed startem. Na trasie jednak Nilsson musiał minąć Leona Madsena, co skrzętnie dokonał odważnym atakiem po kredzie. W finale Szwed nie liczył się w stawce, lecz jak sam przyznaje nadal zmaga się z bólem.

„Z każdym wyścigiem, z każdą rundą nabieram pewności, a takie występy, jak ten, to na pewno pomagają. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czuję pewne rozczarowanie, bo podium było naprawdę blisko, ale faktycznie, jak patrzymy na to, jak trudna była to rywalizacja, to trzeba być zadowolonym z tego wyniku. Dyskomfort dłoni cały czas jest. We wtorek nie byłem w pełni zdrowy, nie czułem się komfortowo, a dziś też te skutki odczuwałem. Ale dużym plusem jest to, że mimo tylu przeciwności udało się osiągnąć dobry wynik.”