Żużel – Andrzej Lebiediew: Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać miejsce w SGP.

Łotewski żużlowiec na dobre zagościł pośród czołówki Speedway Grand Prix. 30 – latek w ostatnich turniejach regularnie melduje się w półfinałach i jak sam zapewnia – Żyje swoim marzeniem i jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem.

Po niemrawych trzech rundach cyklu Speedway Grand Prix, swojego przełamania Lebiediew doczekał się w Pradze. Zbudowany dobrą dyspozycją, Łotysz zaczynał nabierać wiatru w żagle. Niezła forma od 30 – latka nie odchodziła, czego efektem była chociażby niesamowita runda na domowej ziemi, gdzie Andrzej Lebiediew nie miał sobie równych podczas fazy zasadniczej. Rywalizację zakończył jednak na półfinale, o włos gubiąc szansę na finał. Szansa ta nie umknęła zawodnikowi FOGO Unii w Vojens, gdzie stał się pierwszym zawodnikiem z Łotwy w finale pojedynczego turnieju rangi mistrzowskiej. Ostatnią odsłonę zakończył co prawda na czwartym miejscu, lecz jak sam przyznaje – Miałem kilka celów. Pierwszym krokiem było zakwalifikowanie się do wielu półfinałów, i to się udało. Następnym celem było zakwalifikowanie się do mojego pierwszego finału przed końcem sezonu – rozpoczął dla fimspeedway.com – Nie udało mi się tego osiągnąć na mojej domowej rundzie w Rydze w zeszły weekend, ale to jak u Roberta Lamberta. On jest w Speedway GP od dłuższego czasu, i widać, że finały i podia, które osiągnął w swojej karierze, przyszły z wielkim trudem – powiedział.

Indywidualny Mistrz Europy z 2017 roku swoje szanse na pozostanie w SGP może upatrywać nie tylko za pośrednictwem stałej dzikiej karty od organizatorów. Jest on bowiem o krok od kolejnego tytułu w cyklu TAURON SEC, którego złoty medalista otrzymuje miejsce w stawce – Żyję swoim marzeniem i jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Patrzę w przyszłość i mam nadzieję, że uda mi się utrzymać miejsce w Speedway GP na następny sezon oraz osiągać dobre wyniki już od początku 2025 roku – skwitował.

Postaw mi kawę na buycoffee.to