Żużel – Kai Huckenbeck: Jestem gotowy na nowe wyzwania.

Kai Huckenbeck to pierwszy stały uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix rodem z Niemiec od 2014 roku. Jak sam przyznał, współpraca z psychologiem sportowym zmieniła jego podejście do rywalizacji, dzięki czemu zyskał inną perspektywę, co okazało się kluczowe w trudnych momentach.

Huckenbeck świetnie rozpoczął sezon, awansując do półfinałów podczas dwóch pierwszych rund w Gorican oraz Warszawie. Jednak w stolicy Polski jego półfinał zakończył się dramatycznie – w wyniku ostrej walki na pierwszym łuku z Australijczykiem Jasonem Doylem, Huckenbeck doznał urazu głowy.

– Uderzyłem bardzo mocno głową i początkowo miałem problemy z widzeniem – przyznał żużlowiec na łamach fimspeedway.com – Tydzień później na zawodach ligowych w Polsce, znów zaliczyłem upadek. To był trudny okres, a podczas sezonu nie ma czasu na regenerację. Ścigamy się w Szwecji, Polsce, Grand Prix, a do tego dochodzą treningi – na pewno ten uraz był ze mną przez długi czas – podkreślił.

Gdy seria niepowodzeń ciągnęła się za Huckenbeckiem ten postanowił szukać pomocy u psychologa sportowego. Była to decyzja, która odmieniła jego sezon. Wkrótce po rozpoczęciu współpracy, Niemiec awansował do półfinału podczas Grand Prix w Gorzowie, a dwa tygodnie później poprowadził reprezentację Niemiec do historycznego czwartego miejsca w Speedway of Nations w Manchesterze – najlepszego wyniku drużynowego Niemiec od 1997 roku.

– Po tych upadkach nic nie działało, jak powinno. Byłem przybity, nie mogłem się podnieść. Wtedy zacząłem pracować z trenerem mentalnym i to pomogło. Zrobiłem to po raz pierwszy w życiu. Nigdy nie sądziłem, że tego potrzebuję, ale w pewnym momencie powiedziałem mojemu menedżerowi: Andreas, potrzebuję pomocy. Skontaktowałem się z psychologiem i poczułem ulgę. To była duża zmiana dla mnie, bo jestem raczej introwertykiem. Niełatwo mi mówić o problemach, ale ten krok przyniósł postępy, a to najważniejsze – wyznał.

Huckenbeck zauważył, że jego negatywne nastawienie przeszkadzało mu w czerpaniu przyjemności z jazdy – Byłem zbyt negatywnie nastawiony. Psycholog pomógł mi spojrzeć na wszystko inaczej i znów zacząłem czerpać radość z jazdy. Zmieniłem w tym sezonie wiele rzeczy – od zapłonu cyfrowego do tradycyjnego, testowałem za dużo silników. To wszystko wprowadzało zamieszanie. Kocham jazdę na żużlu, ale wygrywanie daje więcej radości niż przegrywanie – tłumaczył żużlowiec.

Sezon Huckenbecka zakończył się pechowo – podczas finału SGP Challenge w Pardubicach upadł w dwóch ostatnich biegach. W wyniku jednego z upadków doznał pęknięcia łopatki, co wykluczyło go z walki o awans do cyklu Speedway Grand Prix na 2025 rok – To był pechowy dzień. Miałem awarię motocykla już podczas treningu, a potem wszystko poszło nie tak. W czwartym biegu popełniłem błąd i wjechałem przednim kołem na żwir, przez co upadłem. W ostatnim biegu znów zawiodła maszyna. Gdybym wygrał dwa ostatnie wyścigi, zdobyłbym 11 punktów i awansował. Ale takie rzeczy się zdarzają – zaznaczył Niemiec.

Mimo perturbacji, Kai Huckenbeck otrzymał od promotorów stałą dziką kartę , dzięki czemu zobaczymy go ponownie w stawce najlepszych zawodników na świecie. Dla niemieckiego żużlowca to okazja, by udowodnić swoją wartość – Cieszę się, że dostanę kolejną szansę. Ten sezon był ciężką, ale jakże cenną lekcją, zarówno na torze, jak i poza nim. Jestem gotowy na nowe wyzwania – skwitował.

Postaw mi kawę na buycoffee.to