Kolejny zawodnik zakończy karierę? "Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, raczej nie ma już żadnych perspektyw."

Żużel – Kolejny zawodnik zakończy karierę? „Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, raczej nie ma już żadnych perspektyw.”

Tomasz Orwat zdecydowanie inaczej wyobrażał sobie sezon 2024. Jak się okazuje kolejne fatalne rozgrywki mają swój daleko idący skutek – Wszystko się posypało – przyznaje sam zainteresowany.

25 – latek w ostatnich tygodniach znalazł się na ustach wszystkich za sprawą głośnego wywiadu, w którym odsłoniły kulisy współpracy z OK Kolejarzem Opole. Zawodnik nie krył, że ma olbrzymie problemy finansowe, które spowodowały, że jego kariera dobiegła końca – Rok temu związałem się dwuletnim kontraktem w Opolu. Nawet nie wiem, czy w listopadzie miałem coś jeszcze podpisać, ale raczej nie zmienia to mojej sytuacji – rozpoczął, po czym odpowiedział na pytanie czy sezon 2025 będzie tylko rokiem przerwy? – Ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ gdybym teraz powiedział wprost, to oszukałbym sam siebie. Nie są to łatwe decyzje. Z drugiej strony trzeba też spojrzeć prawdzie w oczy. Doskonale widzę, jak to wygląda. Raczej nie ma już specjalnie żadnych perspektyw. Gdyby coś się zmieniło, to nawet bym się nie zastanawiał. Można powiedzieć, że normalnie przygotowuję się do sezonu. Nie pod kątem jazdy, ale trenowałem przez kilkanaście lat i nawyki pozostały. Ćwiczę i utrzymuję formę dla samego samopoczucia. Zrodził się pomysł z inną dyscypliną sportu, która może być odskocznią lub realną alternatywą do kontynuowania mojej sportowej przygody – tłumaczył na łamach polskizuzel.pl.

Tomasz Orwat w seniorskiej karierze pochwalić się wielkimi liczbami nie może. W ostatnich czterech sezonach odjechał ledwie osiemnaście spotkań – W pierwszym seniorskim sezonie w Opolu nie przejechałem ani jednego meczu. W drugim, gdy reprezentowałem barwy Polonii Piła, doznałem dość poważnej kontuzji na początku sezonu, która wyeliminowała mnie z kilku pierwszych spotkań. Później moja dyspozycja była tragiczna, jednym z powodów był wspomniany uraz. Kolejnym rozdziałem w mojej przygodzie był Kolejarz Rawicz. Wydawało mi się, że ten ruch pozwolił mi wychodzić na prostą, natomiast wiadomo, jak skończyła się ta historia. Wpadłem z deszczu pod rynnę, jeśli chodzi o aspekt finansowy. Wszystko się posypało. Jak poszedłem do Opola, to byłem pierwszym i jedynym rezerwowym. Takim zabezpieczeniem na wypadek kontuzji seniora, zawodnika U24, czy Polaka. Temat odejścia był ciężki. Nie uważam, żeby przepis U24 pomógł zawodnikom mojego pokroju. Było to wprowadzone po pierwszym sezonie covidowym. Miała to być odpowiedź na to, że zawodnicy kończący wiek juniora mieli bardzo mało jazdy w 2020 roku i miało to być wynagrodzone i przedłużone. Nazwijmy to okresem ochrony. Niestety, wykorzystali to głównie zawodnicy młodzi, ale z zagranicy. Naprawdę nie sądzę, żeby którykolwiek z polskich zawodników skorzystał na tym przepisie w taki sposób, w jakim to było przewidziane. Nie rozpatruję w tych kategoriach Dominika Kubery, Maksyma Drabika, czy Bartosza Smektały, którzy nawet bez tej ochrony znaleźliby kluby w PGE Ekstralidze, dla których zdobywaliby punkty. W niższych ligach jest pełno żużlowców z zagranicy. Tak samo jest teraz. Dodam jeszcze, że w 2021 roku był przepis U24 w 2. Lidze Żużlowej, w 2022 nie było i de facto jeździłem wtedy w Pile. Radziłem sobie z walką o skład bez tego przepisu – skwitował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to