Krzysztof Cegielski nie jest przekonany co do powrotu Kołodzieja do SGP

Żużel – Krzysztof Cegielski nie jest przekonany co do powrotu Kołodzieja do SGP.

Janusz Kołodziej praktycznie rok rocznie puka do drzwi najlepszego cyklu na świecie. Jednak do końcowego sukcesu brakuje naprawdę niewiele. Co ciekawe, menedżer zawodnika Krzysztof Cegielski nie chciałby, aby jego podopieczny tam się znalazł.

O dyspozycji Janusza Kołodzieja moglibyśmy długo pisać. 39 – latek co roku prezentuje niezwykle wysoki poziom będąc liderem FOGO Unii Leszno, a w rywalizacji Tauron SEC w minionej kampanii zajął wysokie trzecie miejsce. Na drodze do wywalczenia brązu popularnemu „Koldiemu” nie stanęła nawet jego nieobecność podczas rundy w Częstochowie. W przyszłorocznej edycji organizatorzy dla najlepszego zawodnika cyklu ponownie mają bilet do stawki SGP. W gronie faworytów wymienia się oczywiście Polaka, jednak do samego powrotu nieco sceptycznie nastawiony jest Krzysztof Cegielski – Nie wiem, czy życzę tego Januszowi. To, że jest on od wielu lat w czołówce, wynika chyba też z tego, jakim jest skromnym i pełnym pokory człowiekiem. Po prostu często nie pasuje do tego towarzystwa. W przeszłości był już w Grand Prix i według moich obserwacji, nie czuł się tam dobrze. Nie mówię tutaj nawet o innych zawodnikach, ale całej otoczce. Niektórzy lubią splendor czy luksus. Janusz jednak nie czuje się w tym najlepiej. To chyba miało też znacznie w kontekście jego wyników w cyklu – powiedział menedżer zawodnika w audycji „Pięć jeden” w Radiu Freee.

Racji Krzysztofowi Cegielskiemu odmówić nie można, Kołodziej miał okazje być stałym uczestnikiem cyklu w sezonach 2011 oraz 2019, a także podczas jednorazowych występów z dziką kartą w 2006 oraz 2010 roku. Co prawda Janusz Kołodziej na swoim koncie zdołał zapisać dwa podia w tym także jedną wygraną, lecz w końcowym rozrachunku znajdował się on daleko w klasyfikacji generalnej cyklu. Jak przyznaje menedżer zawodnika – Jeśli ma dobry dzień i mu się chce, to jest w stanie wygrać ze wszystkimi. Tak jest, chociażby w SEC. Aczkolwiek w Grand Prix zawsze czegoś brakowało. Być może sezony z jego najlepszą dyspozycją, akurat nie wpasowały się do lat, w których startował w cyklu. Kontuzja na początku sezonu 2011 również dosyć mocno go wykluczyła. Być może to nie jest jego świat. Kiedyś wydawało się, że jest to sfera marzeń niektórych zawodników, ale teraz już chyba nie zawsze tak bywa – podsumował były żużlowiec, którego karierę zatrzymała fatalna kontuzja.

Postaw mi kawę na buycoffee.to