Żużel – Leszek Demski: Bandy są ulepszane i udoskonalane.

Wypadek Taia Woffindena ponownie rozgrzał dyskusję nt. dmuchanych band. Te przy wypadkach potrafią podnosić się przez co zawodnicy z impetem wpadają pod nie i mają do czynienia z twardymi konstrukcjami okalającymi tor. Działacz GKSŻ przekonuje, że w Krośnie jak i na innych obiektach, elementy ochronne są należycie przygotowane.

Po raz kolejny czarny sport przysparza nam przykrych obrazków. Dekadę temu Jarosław Hampel w Gnieźnie zanotował okropny upadek, dwa lata temu Patrick Hansen przeszedł koszmar. 30 marca historia zatoczyła koło i Tai Woffinden uległ bardzo poważnemu upadkowi. Brytyjczyk z impetem uderzył nie w dmuchane bandy, lecz w twarde deski, bowiem „dmuchańca” do góry poderwały dwa rozpędzone motocykle.

Na łamach polskizuzel.pl, Leszek Demski zdradził kulisy swoich oględzin po fatalnym wypadku – Jarosław Hampel dekadę temu wpadł pod bandę starego typu. Teraz wszystkie tory w Polsce mają bandy A plus +. Mogę potwierdzić, że banda była należycie zamontowana do zawodów – rozpoczął działacz – Stara banda typu A była postawiona torze. Nowa jest wkopana w tor. Przed montażem robi się 10-centymetrowe zagłębienie na całym łuku i dopiero w tym zagłębieniu stawia się bandę. Fartuch z tej bandy jest położony na torze i przysypany. W starym rozwiązaniu tego nie było – tłumaczy Demski.

Szef Sędziów nie ma wątpliwości, że banda podniosła się do góry tylko dlatego, że wpadły w nią dwa rozpędzone motocykle. Członek GKSŻ dodaje – Bandy są ulepszane i udoskonalane. Wszystkie nasze kluby mają najnowszy produkt i w Krośnie został on zamontowany zgodnie z homologacją. Sędziowie dostali od nas szczegółowe wytyczne dotyczące sprawdzania bandy. Arbiter sparingowego spotkania Wilków ze Stalą sprawdził bandę, dlatego mogę potwierdzić, że gospodarze zrobili wszystko, jak należy. Nie ma jednak złotego środka, a nie wszystko da się przewidzieć. Choć wnioski po wypadku Hampela zostały wyciągnięte. W Polsce za każdą bandą dmuchaną jest minimum pięciocentymetrowa warstwa styropianiu, który dodatkowo amortyzuje uderzenie w bandę stałą. To rozwiązanie nie jest stosowane za granicą. My jesteśmy otwarci na pomysły. Jeśli ktoś uważa, że można to zrobić jeszcze lepiej, to jako polski związek nie mamy nic przeciwko. Przypominamy jednak, że każdy taki produkt musi mieć homologację FIM – skwitował Leszek Demski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to