Żużel – Maciej Janowski: „Po cichu wierzyłem.”

Przed finałem Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lublinie scenariuszy możliwych było wiele. Ziścił się ten najbardziej pasujący Maciejowi Janowskiemu, który z kompletem 18 punktów wyrwał swój trzeci tytuł mistrzowski.

Po dwóch rundach w Łodzi oraz Bydgoszcz najbliżej najcenniejszego medalu indywidualnych zmagań w Polsce był Patryk Dudek, który z wielkimi nadziejami spoglądał na rywalizacje przy Alejach Zygmuntowskich 5. Swoje plany na ten wieczór miał także Maciej Janowski – Gdzieś tam po cichu wierzyłem, że przy dobrym układzie gwiazd może dużo się namieszać. Od początku tak naprawdę moje motocykle działały fenomenalnie i dopasowywały się z każdym biegiem coraz lepiej. Super prędkość. Nie musieliśmy wprowadzać wielu zmian, bo od początku znaleźliśmy fajne przełożenia, na których mogłem się przede wszystkim ścigać. Wydaje mi się, że kibice dostali bardzo fajną dawkę czarnego sportu – dużo ścigania, sporo mijanek, więc myślę, że był to bardzo ładny żużlowy wieczór – powiedział dla ekstraliga.pl aktualny Indywidualny Mistrz Polski.

Złoto kapitana Betard Sparty z pewnością bardzo go podbuduje przed kluczową dla jego zespołu fazą sezonu. Wrocławianie na start podejmą ZOOleszcz GKM, który cieszy się z historycznego awansu do dalszej części rozgrywek. Sam Janowski zdradził jak wiele znaczy dla niego wywalczony medal – Ten pierwszy tytuł był bardzo wymagający. A teraz wyszło fajnie. Cieszę się, bo to jest gdzieś tam uhonorowanie ciężkiej pracy mojej i mojego teamu, wiary wielu osób. Ostatnie tygodnie nie były łatwe, ponieważ borykaliśmy się z różnymi problemami. Ostatni mecz z Orlen Oil Motorem – coś fajnie drgnęło, teraz Mistrzostwo Polski w Lublinie… no lepiej bym sobie tego nie wymarzył – skwitował popularny „Magic”.

Postaw mi kawę na buycoffee.to