Żużel – Marek Cieślak pełen podziwu dla Jarosława Hampela: To po prostu wielki i prawdziwy talent.

Jarek Hampel mimo upływu czasu nie przestaje zadziwiać. Ostatnie sezony to popis 43 – letniego zawodnika, który nie schodzi z bardzo wysokiego poziomu, plasującego go w czołowej dwudziestce PGE Ekstraligi. Słów uznania w stronę „Małego” nie szczędzi były selekcjoner kadry narodowej.

Przed Jarosławem Hampel dwudziesty siódmy sezon w jego niezwykle bogatej karierze. Doświadczony zawodnik od sezonu 2021 regularnie podnosi swoja średnią biegową, w minionym sezonie będąc liderem beniaminka z Zielonej Góry. Do genialnej dyspozycji „Małego” na łamach Przeglądu Sportowego odniósł się Marek Cieślak – Jarek, to po prostu wielki i prawdziwy talent. Jazda przychodzi mu lekko. Nie bije się z motocyklem i torem. Po prostu jedzie. Co mu pomaga? Prowadzi odpowiedni tryb życia. Przemęczać się nie lubi, bo wiem, jak go trenowałem. Do tego czuje motocykl i jest startowcem. Z trasy generalnie niewiele biegów wygrywa, ale wygrywa starty i dowozi punkty do mety – rozpoczął były selekcjoner kadry – Na pewno stać go na jeszcze wyższą średnią w 2025 roku i Falubaz może mieć z niego jeszcze więcej. Coraz lepsze wyniki Hampela z jednej strony dobrze o nim świadczą, ale z drugiej pokazują słabość tych, którzy nie są w stanie go zatrzymać, a powinni, bo są dużo młodsi. To świadczy o stagnacji młodszych pokoleń żużlowców. Wystarczy popatrzeć na nazwiska z mojej kadry i zobaczyć, że każdy z tych żużlowców idzie w dół, co może niepokoić. A Jarkowi tylko ułatwiają zadanie – przyznał Marek Cieślak.

Legenda Włókniarza Częstochowa zwraca też uwagę na jeden ważny detal. Kontuzje, które nie szczędzą Hampela w głównej mierze są spowodowane przez błędy rywali – Najciekawsze jest to, że ja nie pamiętam urazu z winy Jarka. Ma pecha do rywali, bo trafia na nieodpowiednich przeciwników. Dwie największe kontuzje w karierze, to były faule ze strony konkurentów – skwitował.