Patrick Hansen: Trenowałem i jestem gotowy

Żużel – Patrick Hansen: Trenowałem i jestem gotowy.

W przyszłym sezonie duńskiego wojownika zobaczymy w barwach Orła Łódź, do którego dołączył podobnie jak i piątka innych seniorów. Na razie Hansen ma być rezerwowym, lecz jak sam podkreśla, jego celem jest jazda w lidze.

Od fatalnej kontuzji Patricka Hansena niebawem miną dwa lata, a sam 26 – latek po sezonowym rozbracie z rywalizacją ligową chce dokonać czegoś niesamowitego raz jeszcze. Po okropnie wyglądającym karambolu w Ostrowie Wielkopolskim, kariera Patricka Hansen stanęła na włosku, a jemu samemu groziło trwałe kalectwo. Zawodnik nie poddał się zadziwiając całe środowisko swoim powrotem na motocykl, a następnie do turniejów, pod sam koniec 2024 roku. Teraz przed Hansenem kolejny krok jakim będzie rywalizacja o miejsce w składzie Orła Łódź.

Szósta drużyna ubiegłego sezonu na torach M2E ma za sobą obóz przygotowawczy, na którym w trakcie tygodnia nowa kadra Orła miała okazje nieco się ze sobą zgrać jak i wspólnie potrenować – Było naprawdę fajnie. Nic mnie nie boli i nic mi nie przeszkadza. Wiadomo, że jak chłopacy poszli biegać, to ja nie mogłem z nimi tego robić, ale to jest praktycznie jedyna rzecz, której nie mogłem wykonywać. Siłowo jestem w dobrej formie i czuję się okej, także teraz trzeba sprawdzić się już na motocyklu – powiedział Patrick Hansen na łamach ekstraliga.pl.

Duńczyk otwarcie przyznaje – W stu procentach gotów do jazdy byłem nawet jesienią, tylko brakowało mi trochę kondycji i siły. Trenowałem całą zimę i jestem gotowy. To, że nie potrafię jeszcze biegać, to na całe szczęście nie znaczy, że nie mogę jeździć na motorze – tłumaczy.

Sam zarodnik zdradził, że działacze z Łodzi jako jedyni na drugim szczeblu rozgrywkowym zaufali mu, podpisując z nim kontrakt już w trakcie okienka transferowego – ORZEŁ był jedyny. Były luźne rozmowy z innymi klubami, ale konkretnie było tylko w Łodzi. Większość chciała czekać na wiosnę – rozpoczął – Miałem ważny kontrakt w Rybniku, ale w tamtym roku nie jeździłem, a zespół zdążył awansować. Myślę, że PGE Ekstraliga po takiej przerwie nie byłaby dla mnie. Pojawiła się możliwość jazdy w Łodzi, z której skorzystałem. Dla mnie było ważne to, żeby mieć już kontrakt i czuję, że klub otwiera się na nowo. Lubię tam jeździć. Byłem tam parę razy i zawsze wszystko mi pasowało. Na pewno byłem szczęśliwy, że mam już umowę i mogłem spokojnie trenować podczas zimy, bo jest to na pewno lepsze niż kontrakt “warszawski” – skwitował.

26 – latek jako cele na sezon przyjął odjechanie rozgrywek bez żadnego uszczerbku na zdrowiu, a przy tym osiągając satysfakcjonujące rezultaty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to