Żużel – Stanowczy apel Macieja Janowskiego: Nie zaczęliśmy jeszcze sezonu, a rozwalamy kadrę od środka.

Nie tak wszyscy wyobrażaliśmy sobie zgrupowanie żużlowej reprezentacji Polski na Malcie. Zamiast informować o postępach kadrowiczów, oficjele zdecydowali się na otwarty konflikt z jednym z liderów. Maciej Janowski odsłonił karty.

31 stycznia zgodnie z zapowiedziami, obóz polskiej reprezentacji opuścił Maciej Janowski. Zawodnik o swoich chęciach jak wyjaśnił, informował z wyprzedzeniem, lecz to nie poskutkowało, tak jakby sobie życzył sam zawodnik – Nie chciałem do całej sprawy odnosić się wcześniej, bo towarzyszyło mi bardzo dużo emocji. Nie chciałem powiedzieć zdania za dużo, z którego musiałbym się długo tłumaczyć – rozpoczął – Tydzień przed przyjazdem na zgrupowanie kadry na Malcie, zadzwoniłem do trenera Dobruckiego z prośbą o zwolnienie z ostatnich trzech dni obozu pod pretekstem paru spraw, które mam do załatwienia w Polsce. Jedną z nich było odebranie nowego paszportu i aplikacja na wizę pracowniczą do Wielkiej Brytanii. Drugą sprawą był ślub moich znajomych, a zarazem sponsorów z którymi mam bardzo dobrą relację, stąd tak zależało mi na tym, aby wziąć udział w ceremonii. Nie są to urodziny, więc ślub wydawał mi się dosyć dobrym argumentem. Trener w odpowiedzi powiedział, że powinienem go okłamać. To mnie bardzo zdziwiło, bo oczywiście mogłem skłamać i to by wiele spraw ułatwiło, ale wydawało mi się, że prawda to wyraz szacunku wobec selekcjonera. Sam zresztą buduje swoje relację na prawdzie, a nie kłamstwie. Trener w końcu przyjął to do wiadomości i powiedział, że jeszcze do tego wrócimy w trakcie obozu. Na Malcie spotkaliśmy się po paru dniach, zamieniliśmy parę zdań, a na dzień przed wylotem raz jeszcze rozmawiałem z Rafałem Dobruckim, że jestem zdecydowany i opuszczę tak naprawdę tylko dwa dni treningowe. Trener nie do końca był zadowolony, jednak ja postanowiłem polecieć, bowiem w przeszłości inni zawodnicy wylatywali przed końcem obozów i nie było z tym żadnych problemów – podkreślał zawodnik w specjalnie nagranym przez siebie wideo.

– Po przylocie do Polski, bardzo zdziwiło mnie, że pojawiły się te materiały, z osobami, z którymi sądziłem, że wiążą mnie dobre relacje. Te zamiast do mnie zadzwonić, dowiedzieć się, powiedziały takie słowa. Sam komunikat na oficjalnej stronie Reprezentacji, rozpętał istny ogień w mediach. Wybuchła totalnie niepotrzebna afera, wydaje mi się, że ta cała sytuacja kompletnie nie jest adekwatna do kary i do tego co się dzieje. Nie zaczęliśmy jeszcze sezonu, a rozwalamy kadrę od środka. Nie wiem, dlaczego jest taka niechęć do mojej osoby. Wydawało mi się, że przez te wszystkie lata w kadrze i te wszystkie medale jakie udało nam się zdobyć razem z chłopakami, szacunek do mojej osoby został wypracowany. Z pewnością będę chciał się dowiedzieć, czemu sprawa została tak rozwiązana i ten konflikt trafił od razu do mediów – dodał zawodnik.

Janowski na Maltę ostatecznie powrócił, rezygnując ze swoich planów. Do samych słów „Magica” możemy się jedynie przyłączyć. Od sezonu żużlowego, z jakże ważną imprezą międzynarodową, dzielą nas prawie trzy miesiące, a pod fundamentami dobrych relacji w kadrze podłożone zostały materiały wybuchowe, które w każdym momencie mogą wypalić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to