Żużel – W Ostrowie zakończyli sezon. Mariusz Staszewski na motocyklu.

Przed kilkoma dniami na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim po raz ostatni w tym roku zawarczały żużlowe maszyny. Na owalu pojawiło się kilkunastu aktualnych jak i byłych zawodników, w zestawieniu znaleźliśmy chociażby Mariusza Staszewskiego.

Opiekun Arged Malesy Ostrów znany jest ze swojej świetnej współpracy z młodzieżą, z którą rozumie się bardzo dobrze, a efekty jego pracy możemy obserwować przypatrując się Jakubowi Krawczykowi, Sebastianowi Szostakowi i innym młodym wychowankom TŻ Ostrovii. Co wyróżnia Mariusza Staszewskiego na tle innych szkoleniowców? Z pewnością to, że gdy jego adepci nie potrafią czegoś dostatecznie przyswoić ten jest gotów wsiąść na motocykl i pokazać im brakujące detale. Żeby tak się stało opiekun Arged Malesy co roku podczas ostatniego treningu wsiada na maszynę i kręci kółka jak za dobrych, starych zawodniczych czasów.

– To już taka nasza tradycja od czterech może pięciu lat, że na ostatnim treningu wszyscy wyjeżdżamy pokręcić trochę kółek. Tego się nie zapomina, ale z wiekiem człowiek więcej się męczy – rozpoczął – Tylko raz w roku wsiadam na motocykl, aby nie kusić losu, nie ma tej systematyczności i sił brakuje – opowiadał w rozmowie z infostrow.pl szkoleniowiec ostrowskiej ekipy.

Mariusz Staszewski podsumował także kolejny rok pracy z młodzieżą – To był pechowy rok i można powiedzieć nie do końca udany. Oprócz ligi pojechaliśmy w każdym finale i niestety wszystkie przegraliśmy. Wszystko szło dobrze do pewnego momentu, ale te końcówki ułożyły się tak, a nie inaczej. To jest pierwszy od lat sezon dla nas bez medalu, Sebastian Szostak na samym finiszu przez kontuzje stracił medal mistrzostw świata. Zapowiadał się bardzo fajny rok, ale końcówka pechowa – skwitował opiekun TŻ Ostrovii.

Postaw mi kawę na buycoffee.to