Żużel – Wielka rewolucja w Speedway Grand Prix.

Promotorzy cyklu mistrzowskiego przygotowali spore zmiany przed kolejnym sezonem zmagań. Przede wszystkim odmienione zostały kwalifikacje, a w kalendarzu znalazło się aż sześć sprintów. Zastąpione zostały także półfinały!

Przed rokiem 2024 do kalendarza SGP, promotorzy z Warner Bros Discovery jak i oficjele z FIMu, zdecydowali się dodać wyścigi sprinterskie mające urozmaicić rywalizację, a zarazem naśladować najlepsze serie na świecie jak chociażby Formułę 1. Z najnowszego komunikatu wiemy, że w przyszłym sezonie czeka nas ich aż sześć, a odbędą się one w Landshut, Warszawie, Manchesterze, Gorzowie, Cardiff, oraz Wrocławiu.

Co ważne odmienione zostały kwalifikacje. Przed nimi każdy zawodnik będzie miał dwa próbne wyjazdy po czym stawka zostanie podzielona w pary, w których zmierzą się w 60 sekundowym pojedynku. Zwycięzca, czyli ten z szybszym czasem trafi do Q2, gdzie po kolejnej wygranej zapewni sobie miejsce w wyścigu sprinterskim, w którym do zdobycia są dodatkowe punkty. Przypomnijmy za pierwsze miejsce przypadają 4 oczka, za drugie 3 punkty, trzecie zainkasuje dwa, a ostatni zawodnik dopiszę punkcik.

– Wyścigi sprinterskie, które zorganizowaliśmy w tym roku w Cardiff i Warszawie, zdecydowanie podniosły stawkę w kwalifikacjach podczas tych rund. Osiem punktów mistrzostw, które Dan Bewley zdobył, wygrywając oba wyścigi, pomogły mu zapewnić sobie czwarte miejsce w klasyfikacji na koniec sezonu – rozpoczął Phil Morris – Z radością ogłaszamy, że w przyszłym roku zorganizujemy wyścigi sprinterskie na sześciu wydarzeniach, a dodatkowo na wszystkich dziesięciu rundach wprowadzimy pojedynki jeden na jednego. Każdy zawodnik będzie miał zagwarantowane pięć minut jazdy podczas FP1, FP2 i Q1, ale teraz ma szansę zdobyć dodatkowy czas na torze, osiągając Q2 oraz albo wyścig sprinterski, albo Q3. Te dodatkowe minuty na torze mogą dać zawodnikom realną przewagę podczas wieczornego Speedway GP. Oczywiście, każdy punkt zdobyty w wyścigu sprinterskim może okazać się kluczowy dla tytułu mistrza świata Speedway GP, medalu lub kwalifikacji zawodnika na koniec sezonu – komentował dyrektor cyklu.

W przypadku turniejów w Pradze, Malili, Rydze oraz Vojens wyścigi sprinterskie miejsca mieć nie będą, a zastąpi je Q3, w których najlepsza czwórka wyjedzie razem na tor i przez 60 sekund postara się uzyskać najlepszy czas. Punktów do zgarnięcia tutaj nie będzie, acz ten który okaże się najlepszy jako pierwszy stanie do wyboru plastronu startowego na zawody.

Kolejną zmianą jest zastąpienie biegów półfinałowych, tropem rywalizacji w SEC czy IMME, biegami ostatniej szansy. Dwaj najlepsi zawodnicy fazy zasadniczej cieszą się od razu z awansu do finału, a zawodnicy od trzeciego do dziesiątego losowo zostaną rozstawieni w LCQ1 i CQ2, z których tylko zwycięzcy awansują do wielkiego finału.

– Ta zmiana ma nagrodzić zawodników, którzy uzyskają najlepsze wyniki i będą najrówniejsi w 20 wyścigach, gwarantując sobie bezpośredni awans do finału i tym samym co najmniej 14 punktów do klasyfikacji generalnej. Z drugiej strony podtrzymuje przy życiu tych, którzy zajęli kolejnych osiem pozycji, dając im cztery okrążenia szansy na finał. Jeśli ktoś źle wejdzie w zawody, ale będzie miał dobry finisz, to może mu to wystarczyć, by awansować do LCQ1 lub LCQ2, a nawet i zwyciężyć w zawodach – powiedział Armando Castagna dla fimspeedway.com.

Jednocześnie władze cyklu zdecydowały o podtrzymaniu ośmiodrużynowej rywalizacji w ramach SoN2, który w tym roku odbędzie się w Toruniu na Motoarenie im. Mariana Rosego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to