Szymon Woźniak po Kryterium Asów 2024

Żużel – Woźniak po Kryterium Asów: „Jest to dopiero początek sezonu, ale fajnie rozpocząć go od podium.”

Rozpoczynające sezon żużlowy w Polsce XXXV Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych przyniosło zebranym na trybunach obiektu mieszczącego się przy ulicy Sportowej sporo emocji. Na podium znaleźli się Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak oraz Artem Łaguta. Srebrny medalista nie kryje zadowolenia z wyniku.

Na ten dzień czekało wiele osób, fani czarnego sportu z wielkim głodem czekali na ryk motocykli najlepszych zawodników w Polsce w Bydgoszczy. Mimo chłodu o ciekawe widowisko zadbali żużlowcy, którzy stworzyli naprawdę znakomity spektakl. Przewodził mu oczywiście czterokrotny mistrz świata – Bartosz Zmarzlik, ale furorę robił także Szymon Woźniak. Wychowanek Polonii po trzech biegach miał komplet podobnie jak jego były kolega z drużyny, a pokonany został dopiero w czwartym wyjeździe. Ostatni akcent ponownie był dobry, co pozwoliło Woźniakowi z dorobkiem 12 oczek wywalczyć drugie miejsce, co jest jego najlepszym wynikiem od lat – Starty spod taśmy były pierwszymi w tym roku, ponieważ na wcześniejszych treningach nie udało się ich poćwiczyć – rozpoczął – Cieszę się, że mam już te pierwsze zawody za sobą i jednocześnie udaje mi się podtrzymać dobrą tendencję w Kryterium Asów. W poprzednich latach byłem czwarty, piąty, trzeci, a w tym roku drugi, z czego bardzo się cieszę. Wiadomo, Bartosz był w wyśmienitej dyspozycji, ale nie licząc tego jednego nieudanego biegu, jestem z siebie bardzo zadowolony. Sprzęt sprawował się super, dzięki czemu wygrałem memoriał Pana Zbigniewa Raniszewskiego za najlepszy czas dnia. Jest to dla mnie świetna pamiątka. Pomału będziemy się rozpędzali. Jest to dopiero początek sezonu, ale fajnie jest go rozpocząć od podium, szczególnie na swoich „starych śmieciach” – przyznał dla ekstraliga.pl.

Woźniak w nadchodzącym sezonie zadebiutuje na torach Speedway Grand Prix w związku z czym sięgnął po pomoc Grega Hanckocka, który pomagał mu także w Bydgoszczy – Greg przyleciał do Polski dopiero w sobotę, więc póki co nie mieliśmy okazji, aby razem potrenować. Wiadomo, już w Kalifornii zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale to było już jakiś czasu temu. Teraz zostaje ze mną na dłużej, więc będziemy mieć czas, aby popracować nad wszystkim na treningach, sparingach, czy też na zbliżających się zawodach. Nasza współpraca będzie nabierała tempa, a ja już nie mogę się doczekać – wyjaśnił senior Stali Gorzów.

Indywidualny Mistrz Polski z 2017 opowiedział także nieco o swoich marzeniach jak i celach na sezon – Spełnienie jednego z marzeń otworzyło mi kolejną furtkę. Przede mną następne wyzwanie w tym sezonie, ale zimą, wraz z teamem i wszystkimi osobami, które ze mną współpracują, zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani praktycznie pod każdym względem. Musimy starać się po prostu teraz wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Wszystko jest teraz w naszych rękach. Oby zdrowie dopisało i będziemy się w tym roku dobrze bawić. Co do Grand Prix, to myślę, że jestem już w odpowiednim wieku, żeby sobie poradzić z tremą związaną z tymi zawodami. Będą to trochę inne emocje, bo w końcu to starty w Mistrzostwach Świata. Muszę przyznać, że jak już ta „trójka” z przodu się pojawiła, to trochę inaczej patrzy się na takie sprawy. Jestem doświadczonym, ale wciąż młodym zawodnikiem i bardzo dobrze czuję się jako sportowiec. Jestem w bardzo dobrej kondycji fizycznej, jak i psychicznej, więc jeśli mierzyć się z najlepszymi, to właśnie to jest ten czas, ten sezon – podsumował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to