Konflikt na linii PSŻ Poznań - Adrian Gała

1. Liga Żużlowa – Ostro na linii PSŻ Poznań – Adrian Gała.

Sezon 2023 nie ułożył się po myśli Adriana Gały. 28 – latek liczył na owocną i co najważniejsze skuteczną odbudowę w barwach Invest House Plus PSŻ Poznań, lecz skończyło się na fiasku i rozczarowaniu. W swoim wpisie wbił on kilka szpilek klubowi, na co działacze dłużni nie byli.

Obie strony wyobrażały sobie kadencje w 1. Lidze Żużlowej znacznie inaczej. Poznaniacy ufali, że Gała jako doświadczony ligowiec wesprze zespół Tomasza Bajerskiego. W rzeczywistości było zupełnie inaczej. Wychowanek Startu Gniezno zawodził od samego początku i nie radził sobie z domowym owalem. Na dodatek doszły problemy z sylwetka, które przysporzyły nie tylko tarapatów samemu Gale, ale i jego rywalom jak choćby Piotrowi Pawlickiemu podczas finału IMP w Pile. Sam zawodnik w swoim niedawnym oświadczeniu przedstawia genezę słabej dyspozycji.

„Przede wszystkim, perspektywa czasowa potwierdza, że największym moim błędem było podpisanie kontraktu w Poznaniu – miejscu, gdzie nie wszystkim odpowiadał zawodnik o takim profilu sportowym jak mój. Już przed sezonem musiałem mierzyć się z odczuwalną na wielu płaszczyznach niechęcią Trenera. Czułem, że na każdym kroku muszę udowadniać swoją sportową wartość, co samo w sobie w sporcie nie jest niczym niecodziennym. Ale tym razem zbierany feedback przekonywał mnie każdego dnia o tym, że jest to swoista misja niewykonalna. Jak się Państwo domyślacie, a ja się boleśnie przekonałem, tak zbudowana atmosfera nie służy sportowcowi w tym, ażeby mieć „spokojną głowę” i pozostać bez wpływu na dyspozycję sportową.”

Widma upadków oraz karamboli z innymi zawodnikami spowodowały, że w sieci wytworzyła się rozmowa na temat dalszej przyszłości Adriana Gały. Zastanawiano się nad słusznością choćby jego licencji, na co sam zainteresowany odpowiada mocno – Nikt w Internecie nie będzie zabierał mi licencji. Nikt nie będzie kończył mi kariery. Przecież nikt nie domagał się tego wówczas, kiedy moi koledzy w ferworze walki łamali mi kręgosłup, czy powodowali inne kontuzje. Wiedząc, jak dziś się czuję, proszę o rozwagę tych, którzy tak bezmyślnie i bezrefleksyjnie wypisują komentarze w sieci i powielają te krzywdzące opinie w przestrzeni publicznej. Pamiętajcie, że piszecie o osobach – ludziach jak wy, które mają emocje i muszą się z nimi mierzyć. Miejcie to na uwadze – dodał zawodnik.

Wychowanek Startu Gniezno zapowiedział także koniec sezonu 2023 dla niego, co oznacza, że nie zobaczymy go podczas 3. Finału Canal+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski w Łodzi – Z pewnością popełniłem wiele błędów. Być może największym było z mojej strony zaufanie tym osobom, które namawiały mnie na kontrakt w Poznaniu. To był początek tegorocznych problemów, które tylko się nawarstwiały. Nie traktuję siebie jako „ofiary”. Chciałbym, jednak, żeby mój przypadek był lekcją dla naszego środowiska. Biorąc to wszystko pod uwagę, podjąłem decyzję, że kończę sezon i w tym roku już nie wystartuję w oficjalnych zawodach. Potrzebuję zdystansować się, odbudować, nabrać spokoju i zatęsknić, aby wrócić w sezonie 2024 – zakończył Gała.

Na odpowiedź Poznańskiego klubu czekać długo nie musieliśmy. Po zaledwie kilku godzinach spadkowicz z 1. Ligi Żużlowej odparł obrazkiem z sentencją – „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem” skwitowane wymownymi słowami – W ostatnich godzinach wszystkie zakątki Internetu zalały żale pewnego profesjonalnego żużlowca, które w dużej mierze uderzają w nasz klub. Być może powinniśmy w ripoście przedstawić nasze oficjalne stanowisko. Podjęliśmy jednak jedynie słuszną według nas decyzję, że zwyczajnie nie wypada kopać leżącego – czytamy w komunikacie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw mi kawę na buycoffee.to