Grzegorz Walasek przeprosiny

1. Liga Żużlowa – Walasek: „Moje zachowanie było wyrazem frustracji ze słabych wyników.”

Najbardziej doświadczony zawodnik w szeregach Arged Malesy Ostrów, Grzegorz Walasek przeprasza zespół za swoje niedzielne zachowanie. 46 – latek przyznaje, że żałuje tego co zaszło i liczy, że przed kolejnymi spotkaniami atmosfera się oczyści.

Niedzielne spotkanie dla Ostrowian było drugi w ciągu jednego weekendu. W sobotę podopieczni Mariusza Staszewskiego zatrzymali Abramczyk Polonię Bydgoszcz na swoim torze, a krwi chcieli także napsuć faworytom z Zielonej Góry. Do połowy zawody były niezwykle wyrównane, a spadkowicz z Ekstraligi nawet prowadził na trudnym terenie. Z biegiem czasu balonik jednak pomału zaczął pękać. Ciśnienie przełożyło się nawet na bardzo doświadczonego zawodnika jakim jest Grzegorz Walasek. Ten po jednym z biegów uderzył w kask juniora swojej ekipy, Jakuba Krawczyka oraz w parku maszyn zajechał mu drogę. Arbiter nie był obojętny do tych obrazków, a w konsekwencji nagrodził weterana żużlowych torów czerwoną kartką. Sam zainteresowany przed kamerami na gorąco tak komentował sytuacje.

„Trochę źle, że to na torze zrobiłem. To jest kumulacja tego w naszym klubie. Widzę, że bardzo stawiają na młodzież, ale jest to robione za wszelką cenę. Kilka razy to się zdarzyło na treningu i dzisiaj się to powtórzyło.”

Na te słowa natychmiast zareagował Oliver Berntzon, który odbija piłeczkę w kierunku Walaska jako winowajcy takiej sytuacji.

„Pozostałych siedmiu zawodników nie ma problemu z atmosferą czy współpracą z trenerem, więc mamy jeden element układanki, który nie rozmawia, nie pomaga ani nie dziękuje kibicom po meczach. Ty mi powiedz, co jest nie tak…”

Na następny dzień doczekaliśmy się także oficjalnego stanowiska samego Grzegorza. Najbardziej doświadczony zawodnik w talii Mariusza Staszewskiego podkreśla, że bardzo żałuje swoich czynów za co przeprasza wszystkich włącznie z kibicami i sponsorami.

„W związku z wydarzeniami z niedzielnego meczu w Zielonej Górze, chciałbym przeprosić za swoje zachowanie Jakuba Krawczyka, trenera Mariusza Staszewskiego, sponsorów Jana i Andrzeja Garcarków, a także kibiców z Ostrowa i Zielonej Góry. Moje zachowanie było wyrazem frustracji ze słabych wyników, osiąganych przeze mnie w ostatnim czasie. To nie powinno się wydarzyć. Bardzo tego żałuję. Jeżdżę w Ostrowie już piąty sezon i wiele wspólnie zrobiliśmy. Nie chciałbym, aby jedna sytuacja z niedzielnego meczu, miała wszystko przekreślić. Biję się w pierś, bo nie powinienem tak się zachować i utrzymać nerwy na wodzy. Moja wypowiedź odnośnie złych relacji z trenerem Mariuszem Staszewskim dotyczyła tylko i wyłącznie kwestii przygotowania ostrowskiego toru, na co zwracałem uwagę już wcześniej. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że atmosfera przed kolejnymi meczami zostanie oczyszczona i razem będziemy walczyć o kolejne zwycięstwa drużyny.”

Postaw mi kawę na buycoffee.to