Wiemy co z zawodnikami po karambolu w meczu Malesy Ostrów

1. Liga Żużlowa – Wiemy co z zawodnikami po karambolu.

Mecz pomiędzy Arged Malesą Ostrów, a Zdunek Wybrzeżem Gdańsk zwieńczony został w ten negatywny sposób. W trzynastej odsłonie dnia doszło do fatalnie wyglądającego karambolu. Wiemy co ze stanem zdrowia uczestników.

Ostrowianie byli o krok od zapewnienia sobie wygranej w ostatnim meczu fazy zasadniczej. Do bardzo groźnego zdarzenia, które położyło cień na całej rywalizacji doszło w trzynastym biegu. Oliver Berntzon walcząc o pierwsze miejsce stracił kontrole nad swoją maszyną i uderzył w dmuchaną bandę. Ta zadziałała na niekorzyść Szweda, bo odbiła go wprost pod koła nadjeżdżających Nicolai’a Klindta i Francisa Gustsa. Zawodnicy nie mieli szans minąć „przeszkody” i z całym impetem uderzyli w Olivera. Na torze natychmiast pojawiły się trzy karetki, a wszyscy uczestnicy zostali przetransportowani do szpitala w celu dogłębnych badań.

Sprawca tego potężnego karambolu Oliver Berntzon za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych najpierw przeprosił Nicolaia i Francisa za całe zajście, a później przekazał co z jego zdrowiem. Jak się okazuje nie doszło do żadnych złamań, a żużlowiec jest jedynie poobijany.

Wieści o Klindt’cie przekazał natomiast Gdański klub. Z komunikatu wynika, że Duńczyk nieco gorzej wyszedł z całej sytuacji. Wykryto u niego złamanie w dwóch miejscach kręgu C3 w odcinku szyjnym oraz wstrząśnienie mózgu. Sam Nicolai przekazał kilka słów dla fanów – Złamania nie są skomplikowane, więc obejdzie się bez operacji. Potrzebuję teraz dużo odpoczynku. Otrzymałem masę wiadomości, dziękuję wam wszystkim za wsparcie. Myślę, że ktoś z góry wczoraj nade mną czuwał za co jestem bardzo wdzięczny. Byłem już w podobnej sytuacji i wiem, że wrócę silniejszy! – rzekł kapitan Wybrzeża.

Jeśli chodzi o Francisa Gustsa, podobnie jak u innego zawodnika Arged Malesy złamań nie wykryto a jedynie Łotysz narzeka ból głowy i poobijane ciało.

Postaw mi kawę na buycoffee.to