PGE Ekstraliga – Bartosz Smektała: „Chciałbym, żeby było jak najlepiej dla drużyny”

Sytuacja FOGO Unii Leszno do najłatwiejszych nie należy. Leszczyńskie Byki wraz z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz rozpoczęły batalię o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Bartosz Smektała przyznaje, że dla niego wartością nadrzędną jest wynik drużyny.

Ósme miejsce w tabeli i punkt mniej oraz nieco trudniejszy terminarz od najgroźniejszego rywala to okoliczności z jakimi przyjdzie się zmierzyć utytułowanej drużynie z Leszna. Ekipę Rafała Okoniewskiego czeka bardzo intensywna runda rewanżowa, w której z pewnością wszyscy liczą na Janusza Kołodzieja. Wraz z powrotem kapitana FOGO Unii pojawia się pytanie kto pozostanie w składzie, Bartosz Smektała, który boryka się ze sprzętem od samego początku sezonu, czy zaskakująco szybki i błyskotliwy Ben Cook. Jak przyznaje Polak w rozmowie z ekstraliga.pl, kontekst walki o miejsce w zestawieniu jest wyczuwalny – Na pewno tak, chociaż nie myślę o tym. Po prostu robię swoje, wiem jaka jest sytuacja drużyny na ten moment. Jeśli jakieś decyzje będą podjęte to na pewno nie obrażę się, bo chciałbym, żeby było jak najlepiej dla naszej drużyny – przyznał Smektała.

Światełko w tunelu dla wychowanka FOGO Unii z pewnością nieco przybliżyło się do niego do niezłym meczu w Częstochowie, gdzie zaliczył drugi najlepszy występ w sezonie – Bardzo dobry występ to nie był, ale na pewno lepiej niż ostatnimi czasy. Wcześniej w wywiadzie zapytano się mnie czy wykorzystałem znajomość tego toru. Wydaje mi się, że trochę tak, bo łatwiej się przyjeżdża, jak miało się do czynienia z tym torem, ale mimo to, gdzieś na pewno końcówka zawodów mi uciekła i na początku punktowałem solidnie, a później po prostu się pogubiłem – rozpoczął – Wydaje mi się, że Krono-Plast Włókniarz był po prostu mocniejszy i przede wszystkim jechał na swoim torze. Chociaż muszę przyznać, że tutaj cała nasza leszczyńska drużyna też super się spisywała i walczyliśmy do końca – skwitował 25 – latek.

Postaw mi kawę na buycoffee.to