PGE Ekstraliga – Dobre wieści w sprawie Emila Sajfutdinowa.

Czwartkowe starcie w lidze brytyjskiej bardzo mocno mogło zmartwić fanów KS Apatora Toruń. W ostatniej odsłonie dnia, na tor upadł lider Aniołów, a na dodatek przejechał po nim jeden z rywali. Jak wykazały badania, nie doszło do żadnych złamań!

Całe zdarzenie miało miejsce w piętnastym wyścigu meczu pomiędzy Sheffield Tigers i Ipswich Witches, a emocji dodawał stykowy wynik. Liderującego Jacka Holdera gonił Emil Sajfutdinow, lecz Rosjanin z polskim paszportem przeszarżował przez co po kontakcie z ogrodzeniem wpadł w dmuchaną bandę, od której się odbił. Jadący za nim Chris Harris nie miał szans wyminąć leżącego na środku wirażu Emila, którego najechał. Pierwsze wieści po fatalnym karambolu nie były najlepsze, jednak informacje jakie przekazał sam zainteresowany mogły zadziwiać. Jak poinformował lider KS Apatora nie doszło do żadnych złamań, a to z kolei świetna wiadomość dla fanów Aniołów, przed kluczowymi meczami sezonu.

Po moim upadku, w szpitalu w Sheffield przebadano całe moje ciało i potwierdzono, że nie doszło do żadnych złamań. Jedynie mam bardzo duże rozcięcie na prawym pośladku, co mnie zatrzyma na kilka dni tutaj. Chciałbym bardzo podziękować ratownikom medycznym, którzy mi pomagali na torze, wszystkim żużlowcom za ich pomoc, a także członkom klubu – napisał 34 – latek na swoim profilu społecznościowych.

Postaw mi kawę na buycoffee.to