Jarosław Hampel: "Cały czas ambitnie podchodzę do tego co robię"

PGE Ekstraliga: Hampel: „Cały czas ambitnie podchodzę do tego co robię.”

Jarosław Hampel podczas tegorocznego okienka transferowego zamienił ekipę Platinum Motoru Lublin na dobrze znane sobie włości Enea Falubazu Zielona Góra. Sam zainteresowany podkreśla, że mimo upływu lat nadal jest tak samo mocno zmotywowany do działania.

Wicemistrz świata z roku 2010 oraz 2013 mimo 41 lat na karku nadal może błyszczeć. Dobitnie pokazała to miniona kampania, w której „Mały” w kluczowej fazie sezonu był najskuteczniejszym zawodnikiem Koziołków wyprzedzając nawet Bartosza Zmarzlika. Falubaz pozyskując swojego byłego żużlowca zyskał nie tylko ogrom doświadczenia, ale także idealnego kapitana, mogącego zmienić losy meczu. Sam zainteresowany w rozmowie z klubowymi mediami daleki był od oceniania swoich ostatnich występów w Lubelskiej drużynie – Podsumuję ten czas dobrze, w moim wykonaniu był on dosyć pozytywny. Zwłaszcza cztery lata spędzone w Lublinie, gdzie miałem przyzwoite występy. Trudno jest mi siebie samego oceniać. Najważniejsze jest chyba to, że cały czas potrafię utrzymać odpowiedni poziom. Chciałbym w tym sporcie jeszcze nie jedno zdobyć. To wciąż jest taki czas dla mnie, że mam sobie coś do udowodnienia. To mnie napędza, żeby rywalizować na najwyższym poziomie. Cały czas ambitnie podchodzę do tego co robię – zaznaczył Jarek Hampel.

„Mały” jak o nim żartobliwie mówią koledzy z toru zdradził także w co celuje razem z drużyną po powrocie Falubazu do Elity – Trudno jest dzisiaj cokolwiek powiedzieć więcej. Wszystko to, co dzisiaj mówimy to jedna wielka niewiadoma. Nie wiemy kto w jakiej będzie formie. Kto i jak trafi z tematami sprzętowymi. Ja nie lubię bawić się w proroka i przewidywać. Uważam jednak, że możemy zbudować naprawdę fajny zespół, który stać na dobry wynik. Nad tym będziemy pracować już w przerwie zimowej. Chciałbym startować na dobrym poziomie i jechać konkretnie i zębem. Nie wiem co nas czeka w sezonie. My zrobimy wszystko, aby nie być drużyną słabą. Chcemy być konkurencyjni i waleczni, a przede wszystkim chcemy wygrywać mecze – podkreślił nowy stary nabytek ekipy z Winnego Grodu.

Ciekawie zapowiada się także współpraca z Piotrem Protasiewiczem. Niegdyś koledzy z toru, teraz zawodnik i dyrektor sportowy – Uważam, że na pewno będziemy się dobrze dogadywać. Mieliśmy już okazję kilka lat współpracować, ale też rywalizowaliśmy. Zawsze odbywało się to w dobrych, sportowych relacjach. Tak jest do dzisiaj.  – podsumował 41 – latek.

Postaw mi kawę na buycoffee.to