Szymon Woźniak: "Awans do cyklu Grand Prix pod kapslem nie znalazłem"

PGE Ekstraliga – Szymon Woźniak: „Awansu do cyklu Grand Prix pod kapslem nie znalazłem.”

Dla zawodnika ebut.pl Stali Gorzów sezon 2024 będzie najważniejszym w dotychczasowej karierze. Szymon Woźniak zadebiutuje na torach Speedway Grand Prix jako stały uczestnik.

W wieku 30 lat zadebiutuję w cyklu, bo to jednak zupełnie inna rzecz niż pojedyncze występy z dzikimi kartami. Czy się spinam lub stresuję? Czego bym nie powiedział, to może to zostać po sezonie 2024 natychmiast zacytowane, zatem – nie chcąc używać frazesów, że będę jechał o jak najlepszy wynik, powiem, że jest dreszczyk emocji, ale to jest jedno z moich marzeń i nie widzę powodów, żeby się czegoś bać, bo na tym etapie trzeba sobie stawiać poważne cele – rozpoczął rozmowę z ekstraliga.pl Szymon Woźniak. Dla wychowanka Polonii Bydgoszcz przyszłoroczne rozgrywki będą przełomowe, a co ważne jak sam podkreślił sam sobie wywalczył najważniejszy sukces w dotychczasowej karierze. Mowa oczywiście o trzecim miejscu podczas Grand Prix Challenge w Gislaved, które zapewniło mu miejsce w cyklu na rok 2024.

Awansu do cyklu Grand Prix – jak to się mówi – pod kapslem nie znalazłem. Oczywiście żartuję, ale czuję, że to jest ważne, iż w sportowej walce to miejsce po prostu zostało przeze mnie osiągnięte i nikt nie może mi czegokolwiek zabrać – zaznaczył Woźniak.

Żużlowiec rodem z Tucholi w wywiadzie przytoczył swoją historię jak to z miniżużla i marzeń o wielkim speedway’u znajdzie się przed wypełnionym po brzegi PGE Narodowym – Kiedy wszystko zaczynało się w 2000 roku na miniżużlu w Tucholi i w Bydgoszczy, kiedy miałem 7 lat, a teraz uświadamiam sobie, że w maju 2024 roku pojadę w Warszawie przed 50. tysiącami widzów, to trochę tak jest, że moja przygoda żużlowa wpisuje się w ten słynny slogan „z podwórka na Stadion”. To nieprawdopodobne, minie prawie 25 lat, ale powiem, że było warto poświęcić czasem krew, pot i zły, bo praca przyniosła efekty. To jest niesamowite uczucie być wśród 16 najlepszych żużlowców na świecie, wiem, że czeka mnie sporo pracy, bo wielu z tego żużlowego Olimpu spadło, ale nie boję się podjąć rękawicy i wierzę, że będę miał duże wsparcie wszystkich polskich kibiców, a tych z Gorzowa i Bydgoszczy w szczególności. Już nie mogę doczekać się pierwszej polskiej rundy w Warszawie, na PGE Narodowym byłem kilka razy, ale smak tego toru z perspektywy zawodnika – to będzie coś ekstra!  – podsumował nowy uczestnik cyklu Speedway Grand Prix.

Postaw mi kawę na buycoffee.to