Wiemy co z Januszem Kołodziejem

PGE Ekstraliga – Wiemy co z Januszem Kołodziejem.

Paskudnie wyglądał upadek kapitana FOGO Unii Leszno. Byki już trapione olbrzymia ilością urazów wręcz zdębiały, kiedy ich lider leżał i zwijał się z bólu na nawierzchni Smoczyka. Znamy wyniki badań.

Do feralnego wydarzenia doszło pod koniec pierwszej serii startów. Janusz startujący w parze z juniorem Antonim Menclem zmierzali pewnie po podwójną wygraną. Koldi jako ten bardziej doświadczony chciał zabezpieczać tyły, lecz na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia Oskar Paluch popełnił błąd i ze sporym impetem wjechał w kapitana Unii Leszno. Młodzian z Gorzowa dość bezpiecznie upadł, ale tego samego nie można powiedzieć o bardziej doświadczonym koledze. Gospodarz wpadł z dużą prędkością w bandę dodatkowo notując fikołka. Po samym zdarzeniu obaj wstali o własnych siłach, co prawda Kołodziej wrócił do parku maszyn w ambulansie, lecz pozwolono mu wystąpić w dalszej części zawodów.

Kapitan Unii wystartował raz jeszcze w siódmym biegu, lecz ból jaki towarzyszył mu był nad wyraz widoczny. Kołodziej ze startu jechał po 5:1 z Bartoszem Smektałą, lecz z każdym kolejnym łukiem słabł na motocyklu. W kolejnych startach zastępowany był przez młodzieżowców ekipy Piotra Barona.

Kibice z wielkim zaniepokojeniem czekali na wyniki badań, które nadeszły już kolejnego dnia. Sam klub poinformował o nich za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak możemy doczytać u seniora Byków nie doszło do żadnych złamań, lecz potrzebny jest spokój i odpoczynek.

Mocnych słów użył natomiast Chris Holder widząc upadek swojego kolegi z zespołu. W przypadku obu Panów wystąpił podobny scenariusz, obaj upadli z powodu błędu juniora. Australijski mistrz świata nawołuje bowiem do zawieszenia licencji młodzieżowcom za takowe zachowania.