Maciej Jąder o przejęciu Orła Łódź

Speedway 2. Ekstraliga – Maciej Jąder o przejęciu Orła Łódź: „Z Panem Witoldem dogadaliśmy się błyskawicznie.”

O sezonie 2023 w Łodzi każdy będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Nadzieje kibiców jak i włodarzy po udanych łowach były wysokie, a koniec końców zakończyło się sromotną porażką. W przyszłym roku ma być zdecydowanie inaczej.

Marek Cieślak, skład jak na realia ówczesnej 1. Ligi Żużlowej dający realne plany włączenia się do walki o awans, co mogło pójść nie tak? W zasadzie na to pytanie odpowiedź brzmi prosto – wszystko. Poczynając od wyników na torze, atmosfery, a także błędnych decyzji trenerskich. Miały być play-offy, wyszła tragiczna walka do ostatniej chwili o utrzymanie, a o nim samym nie decydowali łodzianie. Co prawda nowe regulacje po przejęciu 1. Ligi Żużlowej przez Speedway Ekstraligę, najpewniej dałyby szanse na starty Orłom w miejsce Bawarczyków jak ma to miejsce w przypadku Poznańskiego ośrodka, jednak nie o tym marzył sponsor łódzkiego żużla – Witold Skrzydlewski.

Po fatalnych rozgrywkach Orzeł przeszedł istną rewolucje, w kadrze pozostali tylko Tomasz Gapiński oraz Aleksander Grygolec. Natomiast w miejsce byłego selekcjonera kadry wszedł sprowadzony z Rawicza, Maciej Jąder. Były mechanik, a obecnie szkoleniowiec w mieście fabrykantów jest bardzo dobrze znany, przez wiele lat pracował z liderem Łodzian, Hansem Andersenem, a sam osobiście jeszcze za czasów TŻ Łódź cieszył kibiców swoją jazdą. Jak sam w rozmowie z klubowymi mediami przyznaje, rozmowy z włodarzami były krótkie – Z Panem Witoldem dogadaliśmy się błyskawicznie. Trochę byłem zaskoczony tym telefonem, ale nie musiałem się zastanawiać. Z Łodzią jestem dość mocno związany, mieszka tu moja rodzina i dość często odwiedzałem to miasto. Mam bardzo fajne wspomnienia dotyczące kibiców jak tu jeździłem kilkanaście lat temu i teraz również liczę na ich wsparcie – przyznaje.

Były żużlowiec jak sam wspomina jest świadom jakie wyzwanie go czeka, po tak słabym sezonie w wykonaniu klubu – To bardzo fajne i jednocześnie trudne wyzwanie. Dostałem szansę i doceniam to zaufanie. Z szefem Orła znamy się od wielu lat – dodaje. 45 – latek zdradza również, że z Witoldem Skrzydlewski prowadził negocjacje już nie pierwszy raz – Była również wielokrotnie okazja rozmawiać w sprawach biznesowych i bez problemów osiągaliśmy porozumienie. Dlaczego teraz miało być inaczej? Byłem tłumaczem przy rozmowach kontraktowych Hansa Andersena i wielokrotnie uczestniczyłem w takich spotkaniach. Może nawet nie tyle tłumaczem, co managerem Duńczyka. Hans pisał sobie wcześniej na kilku kartkach o tematach, które chciał poruszyć w ramach negocjacji. Gdybym to wszystko dokładnie tłumaczył prezesowi, to pewnie zeszłoby kilkanaście godzin. Brałem więc sprawy w swoje ręce i dogadywałem się w imieniu zawodnika. Co najważniejsze – obie strony były zadowolone z ostatecznych ustaleń. Dlatego wiem, jak się rozmawia z Panem Witoldem – przekonuje nowy trener Orła.

Szkoleniowiec podkreślił także rolę fanów, na których liczy w przyszłym sezonie – Wierzę, że kibice w Łodzi będą dla nas w tym sezonie wielkim wsparciem i ich nie zawiedziemy – zakończył.

Postaw mi kawę na buycoffee.to