Metalkas 2. Ekstraliga – Texom Stal ogłosiła swój plan sparingowy....
Żużel to sport dla mężczyzn – Tak się mówiło, czasami dalej mówi – w dodatku nie tylko o żużlu, a także o Formule 1 czy MotoGP. Przekonanie to silniejsze było dawniej, gdy jeszcze obcesowo podchodziło się do kobiet w zawodzie mechanika czy w policji. Jednak dziś na żużlowych arenach jest coraz więcej fanek, dziennikarek, członkiń zespół, a także samych zawodniczek, których historię są szczególnie wyjątkowe i pełne motywacji, ale też dyskryminacji.
Nie ma lepszego dnia niż Dzień Kobiet, aby opowiedzieć o kilku z zawodniczek przecierających szlaki na polskich arenach, ale nie tylko. Od braku możliwości zdobycia licencji, przez traktowanie jak maskotkę, aż do pomysłu prezesa FIM (Jorge Viegasa) na Mistrzostwa Kobiet – oto jak kobiety żużla wychodziły przed szereg.
Sylwię Pszon uznać można definitywnie za pionierkę polskich kobiecych występów na żużlu. Zawodniczka z Opola, jak opowiedziała w wywiadzie dla Twój Portal Żużlowy, żużlem zainteresowała się, gdy była dzieckiem i na imprezy sportowe w mieście zabierali ją jej ojciec oraz dziadek. W tamtych czasach kobietom nie było wolno się ścigać, jednak Pszon była zdeterminowana i z pomocą Mariana Spychały dostała zgodę, dzięki czemu zaczęła się jej przygoda na żużlu, w Kolejarzu Opole. Polka nigdy nie wystąpiła jednak w rozgrywkach ligowych w Polsce – pierwsza kobieta dokonała tego dopiero w 2019 roku.
Jako pierwsza z kraju nad Wisłą licencję żużlową zdobyła w wieku siedemnastu lat Klaudia Szmaj, która krótko po tym podpisała kontrakt z Falubazem, co wydawało się absolutnym przełomem, a sama zawodniczka liczyła, że niedługo dostanie szansę debiutu – dziś jednak Szmaj, która żużel ma we krwi, bo jej kuzynem jest Maciej Janowski, wspominała czas w Zielonej Górze miło, choć niezbyt pozytywnie jeśli chodzi o jej karierę i miłość do żużla.
Szmaj licencję „Ż” zdobyła w sezonie 2013 na stadionie w Opolu, a większe kluby w Polsce od razu zaczęły się nią interesować: Sparta Wrocław, Unia Tarnów z jej kuzynem czy Falubaz Zielona Góra, z którym ostatecznie podpisała kontrakt. Można domyślić się, że niestety tak duże zainteresowanie zawodniczką było spowodowane prawdopodobnie względami marketingowymi, a nie sportowymi. Nigdy nie dostała szansy startu w meczu ligowym, występowała tylko w spotkaniach juniorskich – w tym czasie w relacji między nią a klubem z Zielonej Góry pojawiały się kolejne rysy. Jak powiedziała w wywiadzie z TVP Sport, w pewnym momencie zamiast na treningu wysyłano ją na wywiady czy spotkania programu sponsorskiego Lotto. Historią poznaną dzięki rozmowie zawodniczki z Dariuszem Ostafińskim i przypominaną przez media co jakiś czas jest moment, w którym Szmaj opowiedziała jak prezes przy całym zespole proponował jej… małżeństwo z Oleksandrem Łoktajewem, aby ten mógł zyskać polskie obywatelstwo i licencję. Zawodniczka poczuła się kompletnie upokorzona.
Po zakończeniu współpracy z Falubazem Szmaj była na tyle zrażona do żużla, że we wspomnianym wcześniej wywiadzie przyznała, że na długi czas kompletnie odcięła się od niego kompletnie – teraz śledzi najważniejsze wiadomości.
Kilka lat później, tuż po swoich szesnastych urodzinach egzamin na licencję żużlową zdała Monika Nietyksza, wychowanka Włókniarza Częstochowa. Pozostając głucha na słowa krytyków, mocno walczyła o swoje marzenia o jeździe na żużlu – jak powiedziała w rozmowie z WP: „Powtarzali, żebym dała sobie spokój, powtarzają i powtarzać będą. Od początku słyszałam, że nie dam rady, że to nie jest sport dla dziewczyn”. Zawodniczka jednak musiała zmagać się ze sporymi problemami finansowymi, ponieważ w jej przypadku zainteresowanie sponsorów było mniejsze niż u jej kolegów, choć w kwestii sprzętu Nietykszy pomagał chociażby Sławomir Drabik. W pewnym momencie jej kariera niestety takie przystopowała przez brak możliwości do trenowania w macierzystym klubie i problemy ze znalezieniem nowej ekipy, które doprowadziły do rzadkich startów oraz wygaśnięcia licencji, jak wyjaśniła portalowi speedwaynews.pl– Monika dalej jest jednak częścią żużlowego środowiska, często bywając na meczach.
Weronika Burlaga egzamin zdała w podobnym czasie co Monika Nietyksza. W 2017 roku została zakontraktowana przez Start Gniezno. W kolejnym sezonie od żużla odwiodła ją niestety kontuzja i późno wykryte przez lekarzy złamanie, a po powrocie i kolejnym podpisanym kontrakcie zrobiła sobie przerwę, aby zdać maturę. Do jazdy na żużlu ostatecznie jednak nie wróciła.
Kontraktem z Abramczyk Polonią Bydgoszcz w 2018 roku związała się Wiktoria Garbowska, mistrzyni Polski w motorcrossie z roku 2015. Opieką objął ją wtedy team Andreasa Jonssona, jeszcze zanim zdała ona egzamin na licencję. Choć Garbowska jest wychowanką Polonii Bydgoszcz, to w swoich pierwszych zawodach pojechała w barwach Betard Sparty Wrocław, dla której jeździła chociażby w DMPJ, a jej kontrakt był nawet przedłużany. Jak przyznała w rozmowie z Alicją Labrenc dla PGE Ekstraligi, na wrocławską drużynę zdecydowała się po tym, jak skomplikowały się sprawy w Bydgoszczy. Zawodniczka potem jednak, po półtora roku przerwy od żużla, pojawiała się na torze w barwach Polonii w 2021 roku.
Jedną z kobiet aktualne widywanych na motocyklu żużlowym jest Karolina Jasińska, mistrzyni Polski w motocrossie a także siostra Wiktora Jasińskiego, który jeszcze niedawno jeździł w barwach ebut.pl Stali Gorzów. Jasińska żużel traktuje jako kolejną formę treningu po tym, jak pierwszy raz wsiadła na motocykl na koniec sezonu, gdy nadarzyła się taka okazja: „Spodobało mi się i nie ukrywam, że lubię do tego wracać, ale zostaję przy motocrossie” – powiedziała w materiale redakcji Ekstraliga TV.
Jednak w żużlu nie zakochały się oczywiście tylko Polki – pierwszą kobietą, która wystartowała w rozgrywkach w Polsce była Niemka, Sindy Weber. Wówczas osiemnastoletnia dziewczyna wyjechała na tor w barwach Polonii Piła i choć nie był to zbyt udany debiut (upadek i defekt), to Weber zapisała się w historii. Dzisiaj nie uprawa już żużla profesjonalnie, a razem ze swoim bratem Ronnym jeździ w zawodach amatorów.
Jej rodaczka, Celina Liebmann, jest jedną z bardziej rozpoznawalnych kobiet w sportach motocyklowych. Jako pierwsza stanęła do rywalizacji przeciwko mężczyznom o miano najlepszego juniora świata. Była pierwszą kobietą ze złotym medalem mistrzostw Niemiec, brała udział też w czeskiej rundzie Mistrzostw Świata Long Track, gdzie wygrała cztery z pięciu swoich biegów, a także półfinał. Dodatkowo, Liebmann rozwija się też w Polsce, gdzie jeździ dla Stali Gorzów (z którą zdobyła mistrzostwo rozgrywek U24) – podpisała kontrakt z ekipą Workington Comets, dzięki czemu w sezonie 2024 pojedzie w brytyjskiej Championship.
Wiele młodych marzy o zostaniu żużlowcem, a już w szczególności z ośrodków typowych dla tego sportu (Leszno czy Częstochowa) – aktualnie wśród tych dzieci czy nastolatków pojawiają się też dziewczyny, które są częścią szkółki chociażby Polonii Piła, ze względu na wzrost popularności zawodniczek jak Liebmann, która miłość do żużla wyniosła z rodzinnego domu.
Jak mówi naszemu portalowi Niemka, gdy była dzieckiem zawsze podziwiała zawodników jeżdżących w lidze polskiej czy brytyjskiej:
– Teraz to ja rywalizuję w Polsce, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Jestem dumna z tego co osiągnęłam, było przy tym sporo potu i łez. Myślę, że zmotywuje to inne dziewczyny; zawsze jednak od samej dziewczyny czy chłopaka zależy to, co zbuduje. Każdy może osiągnąć coś wielkiego, jednak trzeba włożyć w to sporo pracy.
Biorąc pod uwagę doświadczenia, chociażby Klaudii Szmaj można zastanawiać się jak dzisiaj trudny jest rozwój kariery żużlowej dla kobiety i co jest największym problemem stojącym na jej drodze – Celina Liebmann wymieniła w rozmowie tak naprawdę jeden aspekt, który zapadł jej w pamięć, skupiając się bardziej na swojej sile i motywacji:
– Nigdy nie jest łatwo, gdy to jedna płeć dominuje. Tak samo jest w pracy; gdy mężczyzna pracuje w przedszkolu, jest to postrzegane dziwnie. Wierzę jednak, że to nie płeć ma znaczenie, a to jak jesteś w czymś dobry i co jesteś w stanie poświęcić. Myślę, że nie mam jakiś fundamentalnych trudności, nie licząc niestosownych komentarzy. Osiągnęłam już wiele i dalej będę zdobywała kolejne sukcesy, nic mnie nie zatrzyma.
Wspomnieć warto, że po tym jak FIM we współpracy z Dorną Sports (będącą organizatorem serii jak MotoGP czy World Superbikes), ogłosiła powstanie Motocyklowych Mistrzostw Świata Kobiet, które ruszą już w czerwcu tego roku, w obietnicach Jorge Viegasa (prezesa FIM) szybko pojawiły się wzmianki o Mistrzostwach Świata Kobiet na Żużlu. Za pierwszy krok w tym kierunku można uznać nowe zawody kobiecie, które zostaną zorganizowane dzień po Kobiecej Akademii Żużlowej, cyklicznego już eventu – rywalizacja nazwana Women’s Speedway Gold Trophy zadebiutuje 22 czerwca w Teterowie, w Niemczech.
– Bardzo korzystam na fakcie, że w żużlu nie ma osobnych kategorii dla kobiet i mężczyzn – powiedziała nam Celina Liebmann. – Jednakże, jest pewna różnica w aktualnych występach zawodników i zawodniczek, więc myślę, że taki puchar świata dla kobiet to dobra rzecz. Da to szansę kobietom także na osiąganie sukcesów. Walka o medal mistrzostw świata FIM jest ekscytująca sama w sobie i przyciągnie wielu. Jednak na żużlu może być aktualnie za mało kobiet na stworzenie osobnej klasy.
Inność jest ciężka, jest nielubiana – jest aspektem tak bardzo kojarzącym się z łamaniem tak przecież ułatwiających życie stereotypów. Jak się okazuje, inność nie musi być ekstremalna – w sportach motorowych to często po prostu nie bycie mężczyzną. Ten jeden aspekt zmienia kompletnie postrzeganie zawodnika w ramach sportowych czy wizerunkowych.
Każda zmiana zaczyna się jednak od jednostek – pojedynczych osób decydujących się na inną drogę. Sylwia Pszon, Klaudia Szmaj, Monika Niektysza, Weronika Burlaga, Wiktoria Garbowska, Sindy Weber, Celina Liebmann – w ich słowniku nie było słowa „nie mogę”.
Kolejne kontrakty zawodniczek w zespołach w Polsce i Wielkiej Brytanii, kolejne inicjatywy FIM w sprawie zawodów to jednak kroki ku zmianie oraz rozwojowi.
Kobiety żużla nie tylko wychodziły przed szereg – dalej to robią.
Julia Trusewicz, Dziennikarka ŻużelNews.pl
Metalkas 2. Ekstraliga – Texom Stal ogłosiła swój plan sparingowy....
Żużel – Patrick Hansen nie może doczekać się pierwszych treningów:...
Metalkas 2. Ekstraliga – Krzysztof Buczkowski o presji: Odczuwam to...
Żużel – Dariusz Wróbel: Zmieniam format tego, co tu zastałem....
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |