Dariusz Śledź wraca do wydarzeń na Olimpijskim

Żużel – Dariusz Śledź wraca do wydarzeń na Olimpijskim.

Wrocław w sezonie 2023 był gospodarzem największej imprezy w roku. Drużynowy Puchar Świata nie zawiódł i wypełnił po brzegi trybuny Olimpijskiego. Opiekun Betard Sparty Wrocław wspomina pamiętny manewr Macieja Janowskiego.

Powrót starej dobrej formuły rozgrywania zawodów drużynowych w pełni się sprawdził. Co prawda na półfinałach o miejsce nie było bardzo trudno, tak na finał włożenie igły między zebranych fanów stanowiłoby spore wyzwanie. Polacy podtrzymali jednocześnie swoją świetną dyspozycje w DPŚ przywożąc złote medale. Te jednak nie zawisłyby na szyjach naszych zawodników, gdyby nie pamiętna akcja Macieja Janowskiego o której napomyka Dariusz Śledź w rozmowie z wts.pl – W tym temacie muszę przyznać, że czuć było przez cały tydzień taką niesamowita atmosferę w okolicach Stadionu Olimpijskiego i w mieście. Cztery turnieje z tym niebywałym finałem na pewno pozostaną w pamięci kibiców na bardzo długo. W mojej zresztą też. To był niesamowity wieczór. Tyle dramaturgii i zwrotów akcji na torze, zacięta walka i ostatni bieg. Cały czas mam przed oczami tę niesamowitą akcję „Magica”, a potem tę radość w parku maszyn, na torze i na trybunach. Ja oczywiście po cichu liczyłem na takie zakończenie Drużynowego Pucharu Świata, ale wiedziałem też, że nikt nie da reprezentacji Polski Trofeum Ove Fundina za darmo. Widziałeś jak mocne ekipy mieli nasi finałowi przeciwnicy? I to odbiło się na wyniku, który cały czas był na styku. Dzięki temu ten finał na Olimpijskim był tak ciekawy. Skończyło się sukcesem naszych i to było takie ukoronowanie, z happy endem dla biało-czerwonych – zaznacza trener Betard Sparty Wrocław.

Opiekun srebrnych medalistów z roku 2023 podkreślił także kunszt organizatorów przy przygotowania do tak wielkiej imprezy – Drugi wątek to organizacja całej imprezy, tego gigantycznego przedsięwzięcia. Kibice widzą zazwyczaj efekt końcowy i po finale czuć było, że z tego efektu byli zadowolenie. Ja jednak byłem w samym środku wydarzeń od dłuższego czasu. Ludzie pracujący tu we Wrocławiu, w naszym klubie mają ogromne doświadczenie przy realizacji takich przedsięwzięć. W końcu regularnie organizujemy rundę Speedway Grand Prix. Teraz jednak zawody były niezwykle długie, a każdy dzień przynosił coś nowego. Realizowaliśmy skrupulatnie przygotowany plan. Cieszę się, że dobrnęliśmy do sobotniej nocy w dobrym tempie, podmęczeni, ale z uśmiechami na twarzach. Po finale przybiliśmy przysłowiowe piątki i szybko wróciliśmy to trybu ligowego. Wrocław, nasz klub, nasi kibice tu na Olimpijskim dopisali w tym roku kolejny fantastyczny rozdział żużlowej historii. Cieszę się, że mogłem w tym przedsięwzięciu uczestniczyć – podsumowuje Śledź.

Postaw mi kawę na buycoffee.to