Deszcz wygrał. Kilka strać przełożonych

Żużel – Deszcz wygrał. Kilka starć przełożonych.

Kwiecień plecień mawiają, a jednak to maj przysparza organizatorom więcej kłopotów. W niedziele deszcz stanął na drodze w rozegraniu kilku spotkań.

Aura zaczęła rozdawać karty już w Poznaniu, gdzie przed startem spotkania przeszła mocna ulewa, lecz gdy ta ustała organizatorzy widzieli jakiekolwiek szansę na poprawę warunków torowych. Rozpoczęto intensywne prace i około 15:30, gdy już prawie owal był zdatny do jazdy nadeszły kolejne opady deszczu, które jednoznacznie przekreśliły szansę na jazdę tego dnia.  Mimo wielkich chęci i pomocy nie tylko obsługi stadionu, a także ratowników czy strażaków tym razem aura wygrała.

Pogoda zaskoczyła także ekstraligowców w Gorzowie Wielkopolskim. Radary pogodowe nie wskazywały na opady ani przez chwilę, a co za tym idzie plandeki na torze próżno było szukać. Jak opowiadał Michał Sasień w rozmowie przed kamerami Canal +Sport, po 14 przez tor przeszła potężna ulewa, która bardzo mocno odmoczyła nawierzchnie. Na domiar złego deszcze powracał jeszcze kilka razy torpedując marzenia o ściganiu tego dnia na „Jancarzu”.

Decyzja może być tylko jednak, zawody w dniu dzisiejszym zostają odwołane. Na pogodę nie ma nikt wpływu. O 14 prognoza nas zaskoczyła, a teraz o 16 się potwierdziła. Nie ma sensu tylko tych zawodów odjechać – powiedział przed kamerami Michał Sasień.

Podobny los czekał na nas również w Częstochowie, gdzie tuż przed startem próby toru przeszła mocna ulewa. Co prawda po jakimś czasie przestała, a służba techniczna natychmiast wzięła się do pracy nad nawierzchnią. Po godzinie, jednak narady obu ekip przyniosły decyzję o przełożeniu starcia. Jak tłumaczył Paweł Słupski, tor był nieregulaminowy. 

Postaw mi kawę na buycoffee.to