Piotr Prostasiewicz mówi o największej bolące falubazu

Żużel – Piotr Protasiewicz mówi o największej bolączce Falubazu: „To jest pięta achillesowa.”

Szkolenie młodzieży jest niezwykle ważne dla każdego klubu. To zdolni wychowankowie potrafią odmienić losy zespołu zdobywając cenne punkty jak niegdyś Wiktor Przyjemski dla Abramczyk Polonii Bydgoszcz czy Patryk Dudek dla Falubazu Zielona Góra. Dyrektor Sportowy „Gryzoni” mówi co jest ich największym problemem.

Za ekipą z Winnego Grodu świetny sezon 2023. Zielonogórzanie bez choćby jednej porażki zdołali wygrać ówczesną 1. Ligę Żużlowa i wrócić po dwóch latach rozbratu do Speedway Ekstraligi. Co warto nadmienić włodarzom udało się złożyć ciekawy skład, mimo tego, że beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej stosunkowo późno może zasiąść do poważnych rozmów z zawodnikami. Jeden fakt jednak jest aż nadto widoczny, a w zasadzie jego brak. Mowa o wychowankach, którymi kiedyś Falubaz zawsze stał. W przyszłym sezonie ich nie będzie, a co za tym idzie w klubie zaczęli działania mające na celu poprawę tej sytuacji. Do nadchodzącego Budżetu Obywatelskiego Falubaz zgłosił swój projekt, który zakłada budowę minitoru na którym zaczynaliby adepci czarnego sportu.

O ważności posiadania takiego obiektu parę słów powiedział Piotr Protasiewicz – Mini tor, którego nie mamy, jest niezbędny dla najmłodszych adeptów. To na pewno bardzo pomoże, bo jazda małymi motorkami na dużym torze niewiele wnosi. To jest pięta achillesowa naszego szkolenia. Mam marzenie, aby wychowankowie byli wsparciem podstawowej drużyny – przyznał Dyrektor Sportowy Falubazu w rozmowie z klubowymi mediami.

Podobnego zdania jest także legenda Zielonogórskiego klubu, Andrzej Huszcza – Z własnego doświadczenia wiem, że mini tor jest potrzeby. Sam zaczynałem na takim swoim torze na boisku niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Tam trenowaliśmy oraz rywalizowaliśmy – spuentował były żużlowiec.

Postaw mi kawę na buycoffee.to